Nie będzie likwidacji żadnych placówek oświatowych

W jeleniogórskich szkołach ubywa dzieci, nauczycieli czekają zwolnienia. Ilu pedagogów straci pracę będzie wiadomo dopiero za kilka dni.
Niektórzy pedagodzy wybierają się na urlopy zdrowotne. Są też tacy, którzy szukają posady w innych jeleniogórskich szkołach.

Niektórzy jeleniogórscy nauczyciele stracą pracę, bo jak mówi Barbara Latosińska z wydziału oświaty, nie udało się otworzyć czterech klas w gimnazjach i czterech klas w szkołach ponadgimnazjalnych.

Jedynie nauczyciele z podstawówek mogą spać spokojnie. Klasy będą mniejsze, by utrzymać zatrudnienie, bo za dwa lata trafią tam naraz dwa roczniki, 6- i 7- latków.

Mimo kłopotów z zapełnieniem klas nie będzie w Jeleniej Górze likwidacji żadnych placówek oświatowych. Jak mówi wiceprezydent, Miłosz Sajnog, szkoły dużo łatwiej się likwiduje niż buduje. A za kilka lat znów będą potrzebne.

Sajnog planuje, że jeszcze przez rok będzie się w Jeleniej Górze odbywał proces zmniejszania liczby uczniów w oddziałach, czyli tzw. rozgęszczanie klas.

By przetrwać chude lata niektórzy nauczyciele wykorzystują roczne urlopy dla podratowania zdrowia. Są też tacy, którzy szukają pracy w innych placówkach oświatowych. Dopiero za kilka dni będzie więc wiadomo ilu pracowników oświaty zostanie bez zatrudnienia.

PRW