Wygrałem w Karpaczu Harleya-Davidsona

Entuzjastą marki Harley-Davidson jestem już od kilku lat. Tego lata, pomimo że nie miałem własnej maszyny, postanowiłem wziąć udział w kilku zlotach. Zacząłem od Karpacza. Niezwykle pozytywnie zaskoczył mnie fantastyczny klimat pierwszego w życiu zlotu, pełne energii koncerty (pozdrawiam Oddział Zamknięty) i niesamowici ludzie. Prawdopodobieństwo wygranej było naprawdę niewielkie - w urnie były tysiące kuponów - ale to chyba czary, jakie nad każdym kuponem odprawiała moja kobieta i to że kazała mi obiecać, że do domu wrócimy właśnie tym Harrym, przyniosły wygraną. Ciągle nie wierzę, że wygrałem dokładnie taki model, jaki chciałem sobie sprawić w przyszłości, kilka razy dziennie sprawdzam czy aby na pewno stoi w garażu, ale przyjemność jazdy na własnym Harleyu skutecznie pomaga mi w to uwierzyć. Do zobaczenia na zlotach!

Tomek

UM Karpacz