Molestował upośledzoną jedenastolatkę

Zarzut molestowania seksualnego 11-letniej upośledzonej dziewczynki postawiła prokuratura w Kamiennej Górze 54-letniemu mężczyźnie. Basia z rodzicami mieszka we wsi w gminie Marciszów. Chodzi do szkoły specjalnej, jest upośledzona umysłowo w stopniu umiarkowanym.

54-letni Wojciech L. mieszka trzy bloki od domu Basi. Dziewczynka z ojcem, a czasem sama, odwiedzała go. Gdy dowiedział się, że mała zgubiła telefon komórkowy i bardzo cierpi z tego powodu, 5 kwietnia zaproponował, że da jej nowy.

Dziewczynka ufnie poszła do niego. W mieszkaniu Wojciech L. zaczął krzyczeć, żeby się rozebrała. Kazał jej położyć się na wersalce. - Zrobię z ciebie prawdziwą kobietę - zapowiedział. Potem dotykał ją i lizał. Także w miejsca intymne.

Gdy dziewczynka długo nie wracała do domu, rodzice zaczęli jej szukać. Podejrzewali, że może być u sąsiada.

Basia opowiedziała, co jej robił. Rodzice zgłosili to policji. 15 kwietnia Basia została przesłuchana przez sąd. Psycholog stwierdził, że choć jest z nią utrudniony kontakt, to jednak jej zeznania są wiarygodne. Poza tym jej słowa potwierdził jeden z sąsiadów Wojciecha, który podsłuchał pod drzwiami, jak mężczyzna zwracał się do dziewczynki.

- Na razie tego świadka przesłuchała policja, teraz my chcemy go zapytać, dlaczego nie zareagował na to, co usłyszał - mówi prokurator Małgorzata Kopczyńska, szefowa prokuratury rejonowej w Kamiennej Górze.

Prokurator postawił Wojciechowi L. zarzuty molestowania seksualnego dziecka upośledzonego umysłowo. Ten nie przyznaje się do winy. Wcześniej nie był karany, nie miał problemów z policją. Mieszka sam, jest kawalerem, ale - jak zapewnia - prowadzi normalne życie seksualne. Wkrótce zbadają go psychiatrzy.

Sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu 12 lat więzienia.

Gazeta Wyborcza