Dzięki interwencji policji nie doszło do poważnego zatrucia

Na numer alarmowy policji zadzwonił mężczyzna, który poprosił o połączenie z pogotowiem ratunkowym. Dziwny głos dzwoniącego zaniepokoił dyżurną. W trakcie rozmowy okazało się, że mężczyzna wraz z żoną mogli zatruć się tlenkiem węgla. Dzięki szybkiej interwencji medycznej udało uniknąć się nieszczęścia.

30 grudnia 2009 roku około godziny 21.55 na numer alarmowy policji jeleniogórskiej zadzwonił mężczyzna i prosił o połączenie z pogotowiem ratunkowym Dziwny głos telefonującego zaniepokoił dyżurną. Z rozmowy wynikało, że mężczyzna wraz ze swoją żoną mógł zatruć się tlenkiem węgla. Policjantka natychmiast powiadomiła służby ratunkowe, a na miejsce wysłała patrol policji.

Jak ustalili policjanci, żona zgłaszającego zemdlała w łazience, a on sam nagle poczuł się źle. Mężczyzna podejrzewał, że obydwoje mogli zatruć się tlenkiem węgla. Załoga pogotowie udzieliła im pomocy medycznej.

Strażacy, którzy zostali również wezwani na miejsce po dokonaniu pomiarów stwierdzili, że w mieszkaniu jest wysokie stężenie tlenku węgla, i jest to 1 stopień alarmowy. Najprawdopodobniej tego powodem był źle działający junkers. Strażacy odłączyli i zakręcili dopływ gazu w mieszkaniu. W związku z tym, że nie było już zagrożenia dla życia i zdrowia mężczyzna pozostał w mieszkaniu, a jego żona z objawami lekkiego zatrucia trafiła do szpitala.

Policja apeluje o systematyczne przeglądanie przewodów kominowych oraz wszelkiego rodzaju urządzeń grzewczych.

KMP Jelenia Góra