Koniec schowanych fotoradarów. Policja popełniła błąd!
Policja wycofuje się z robienia zdjęć fotoradarami z ukrycia - donosi "Rzeczpospolita". Według gazety kierowcy, których namierzył radar schowany w koszu na śmieci, czy za drzewem, nie zapłacą mandatów. Chodzi o kruczek prawny, na który mogliby powoływać się ukarani. Przez niego policja w ogóle rezygnuje z pomysłu chowania radarów.
Z opinii prawnej biura Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wynika, że umieszczenie fotoradaru w koszu na śmieci nie jest prawidłowym użytkowaniem urządzenia. Powinien on bowiem stać na trójnogu - czytamy w gazecie.
- Obwinieni mogliby łatwo podważyć w sądzie działanie urządzenia. Na przykład argumentować, że podmuch przejeżdżającej ciężarówki spowodował przesunięcie śmietnika lub drgania, co wpłynęło na dokładność pomiaru - cytuje "Rz" podinspektora Janusza Wótowicza, rzecznika komenda policji w Lublinie.
Debata nad użytkowaniem radarów rozpoczęła się, gdy kilka tygodni temu lubelska policji zaczęła ukrywać fotoradar. Np. w Krasnymstawie policjanci schowali w starym żuku, który zaparkowali na poboczu. Żeby to zrobić, policjanci musieli jednak jawnie złamać instrukcję użytkowania - ta bowiem wskazuje jasno, że m.in. pomiar przez krzaki może zafałszować wynik. "Zaciemnia promienie mikrofalowe" - napisano w instrukcji.
Gazeta.pl