Jeleniogórski sąd nie wydał wyroku ws. śmierci Bartusia
Matka i jej konkubent katowali dziecko przez kilka dni. Chłopiec zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Jeleniogórski sąd nie ogłosił w poniedziałek wyroku w sprawie śmierci 3,5-letniego Bartka. Zachorował sędzia. Nowego terminu jeszcze nie wyznaczono.
Do tragedii doszło półtora roku temu w Kamiennej Górze.
Prokurator Ewa Węglarowicz zażądała dla Mariusza V. dożywocia a dla matki chłopca 6,5 roku więzienia. Sąd jednak wyroku nie wydał i powołał biegłego, by ten orzekł czy było to zabójstwo, czy pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Od tego bowiem zależy wysokość wymierzonych kar.
Biegły rzecz zbadał i w poniedziałek, po jego zeznaniach, miał zapaść wyrok, ale okazało się, że sędzia prowadzący tę sprawę zachorował na grypę. W tej sytuacji, jak mówi sędzia Andrzej Wieja, posiedzenie sądu musiało zostać przełożone. Nie wiadomo na kiedy. Wiadomo za to na pewno, że do wyroku zarówno matka zabitego chłopca jak i jej konkubent pozostaną za kratami. Sąd już wcześniej nie zgodził się bowiem na wypuszczenie ich z aresztu.
PRW