Prokuratura zbiera dowody w sprawie wypadku w Gryfowie

W piątek po południu radiowóz na jednym z głównych skrzyżowań Gryfowa Śląskiego zabił na pasach 40-letniego mężczyznę. Prokuratura bada tę sprawę. - Na razie o niczym nie przesądzamy. Zajmiemy stanowisko dopiero po zebraniu kompletnego materiału dowodowego - powiedział nam Jerzy Szkapiak, prokurator rejonowy w Lwówku Śląskim.

- Nie ulega wątpliwości, że radiowóz wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, a pieszy wszedł na jezdnię na zielonym. Tego nikt nie neguje. Ale dopiero analizy przeprowadzone przez biegłych dadzą pełny obraz przebiegu wypadku i pozwolą stwierdzić, czy można było mu zapobiec i czy nastąpiło przekroczenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym - zastrzega prokurator Szkapiak.

Nie ujawnia nawet, czy potwierdziła się wersja policji, że radiowóz na skrzyżowanie wjechał z włączonym kogutem i syreną. W tym tygodniu powtórnie zostaną przesłuchani świadkowie i uczestnicy wypadku, przeprowadzona będzie sekcja zwłok ofiary wypadku. Krew pobrana na miejscu wypadku od funkcjonariuszy z radiowozu trafiła już do wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej.

Nie wiadomo, kiedy śledztwo zostanie zakończone.

Gazeta Wyborcza