Inwestor planował wybudować alternatywne centrum miasta

Sala sesyjna rady miejskiej w Karpaczu wypełniła się w czwartek po brzegi. Z jednej strony mieszkańcy, którzy protestowali przeciw dużej inwestycji, z drugiej radni, którzy im ulegli.
Pod ogromnym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego centrum miasta na Osiedlu Skalnym. Inwestor - austriacka firma - zapowiada, że to nie koniec. W ratuszu wrzało jak w ulu. Zażarte dyskusje na długo przed rozpoczęciem sesji toczyły się już w korytarzu.

Sprawa dotyczy największej w Karpaczu działki. Austriacki inwestor planował wybudować tam alternatywne centrum miasta - hotele, deptak, restauracje. Mieszkańcy nawet nie chcą o tym słyszeć. Właściciele okolicznych pensjonatów boją się konkurencji i to już w momencie, gdy ruszy budowa.
W sukurs mieszkańcom przyszli ekolodzy. Powołując się na niemieckie plany zagospodarowania miasta, uzasadniają, dlaczego budować tam nie można. Był to tzw. "luftkanal", czyli teren przeznaczony do przewietrzania miasta i zasilania powietrzem całej Kotliny Jeleniogórskiej.

Radni, ku zdumieniu inwestora, odrzucili w czwartek plany budowy. Inwestor nie poddaje się jednak i nadal chce wybudować kompleks.

TVP