Zakopywał psy żywcem

Najpierw je głodził, zaniedbywał, a potem przywiązał do drzewa i zatłukł drągiem, wreszcie zakopał w sadzie. Jeden jeszcze żył, gdy znaleźli go policjanci.
36-letni mieszkaniec Bolkowa, który w okrutny sposób zabił swoje psy, od dawna źle je traktował. Dwa mieszańce owczarków niemieckich pilnowały starego zakładu produkcyjnego. Jedzenie dostawały rzadko, najczęściej dokarmiali je okoliczni mieszkańcy, którzy poskarżyli się na właściciela.
W piątek bolkowski przedstawiciel Fundacji Animals zgłosił policji fakt maltretowania zwierząt. Patrol policyjny wysłany do Starych Rochowic znalazł psy zakopane w sadzie.

Sylwester Rudziec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaworze: - Jeden został pochowany żywcem. Ruszał się pod ziemią i piszczał z bólu. Zostały wezwane służby weterynaryjne, ale można mu było tylko podać zastrzyk usypiający. Ponoć wcześniej właściciel psów chciał je uśpić u weterynarza, ale pożałował pieniędzy na zabieg. Postanowił zrobić to sam. Został zatrzymany tego samego dnia, kiedy zmasakrował stworzenia. Był trzeźwy. Zeznał, że przywiązał psy do drzewa i okładał je metalowym prętem.
Został zatrzymany w areszcie. Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi mu teraz do dwóch lat więzienia.

Gazeta Wyborcza