Dirt Town Cieplice
23 sierpnia Jelenia Góra i Cieplice-Zdrój (dzielnica Jeleniej) zostały zdominowane przez rowerzystów. Wszystko to za sprawą finału rowerowych działań władz Jeleniej Góry pod patronatem pochodzącej z tego miasta Wicemistrzyni Olimpijskiej z Pekinu w XC – Mai Włoszczowskiej. Po zawodach cross-country, maratonie MTB, ściganiu szosowym nadeszła pora na zwieńczenie cyklu tych imprez. Zaczęło się od parady rowerów główną ulicą łączącą jeleniogórski Plac Ratuszowy z cieplickim Placem Piastowskim. Dwa tysiące rowerzystów pokonało ten odcinek pokazując jaka siła drzemie w bicyklach. A w Cieplicach czekały na wszystkich niespodzianki, oczywiście związane z rowerem.....
Wielkie hopy usypane na Placu Piastowskim i kilkumetrowa rampa startowa to oczywisty znak, że zmagać się będą dirtowcy – bo to była największa atrakcja tego popołudnia. Ale oprócz tego dla początkujących adeptów sztuki rowerowych lotów przygotowano specjalny basen z gąbkami do próbowania skoków, z pokazami pojawili się specjaliści od trialu rowerowego (Marcin Bugajewski, który przeskoczył poprzeczkę na wysokości 126 cm, z ekipą) i flatlandu (ekipka z Łodzi z Julianem na czele). Ale największe emocje wzbudziły oczywiście zawody dirtowe – zwłaszcza wśród dzieciaków i wystraszonych emerytów, których wielu przebywa w tym uzdrowisku. A wśród startujących sami najlepsi z najlepszych w krajowym dirtjumpingu – Szaman i Szamanek czyli bracia Godziekowie, białostocki Papież, który z upodobaniem bawił się sztucznymi fekaliami, Kraja, Fuji i Odys ze Świdnicy i jedyny Czech – Jan Kobr. To wszystko zawodnicy na rowerach MTB, bo BMX-owcy chyba zabarłożyli na gdańskim Baltic Games i nie pojawili się w odpowiedniej liczbie aby rozegrać ich konkurencję. Ostatecznie w eliminacjach skakało po 3 razy 16 zawodników, pod czujnym okiem sędziego Michała Szydłowskiego czyli Mrówy z Wrocławia. I już w próbnych skokach było widać, że poziom zawodów do niskich należeć nie będzie. Backflipy, 360-tki, supermany, tailwhipy i barspiny sypały się jeden po drugim. Do finału przeszło 10 zawodników: Mateo, Kraja, Julek Sokołowski, Szaman, Szamanek, Fuji, Papież, Odys, Filip Sobczyński i Marcin Drob. Wystraszona publika nie spodziewała się chyba aż takich wrażeń, bo często zamiast oklasków słychać było odgłosy zdziwienia i zaniemówienia. Jeszcze więcej wrażeń dostarczył finał Dirt Townu, a po wyczynie Szamana czyli backflipie z tailwhipem nikt nie miał już wątpliwości w czyje ręce powinna pójść główna nagroda imprezy – rower Prodigy. I sensacji nie było – na pierwszym miejscu uplasował się Szymon Godziek (Szaman), drugi był Papież, a tuż za nim brat Szymona – Dawid Godziek. I tak skończyło się to niesamowite popołudnie z rowerową ekstremą w Cieplicach, ale zgodnie z obietnicą Prezydenta Miasta Jeleniej Góry – p. Marka Obrębalskiego za jakiś czas znów się tam spotkamy na kolejnym Dirt Townie.
Wyniki:
1.Szymon Godziek
2.Bartosz Obukowicz
3.Dawid Godziek
Tomek Tyszko
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży