Od naporu wody zawalił się most
Zamknięty szlak na Śnieżkę, niebezpieczeństwa na innych górskich szlakach, a w dolinach karkonoskich podtopienia, uszkodzone drogi oraz zwalony most - to efekty czwartkowej ulewy.
Jednak najgorsza sytuacja jest w okolicach Jeleniej Góry. Deszcze z ostatniego tygodnia nie tam wyrządziły takich szkód jak czwartkowa ulewa, która zaczęła się koło godz. 10. Najintensywniej padało w gminie Podgórzyn - podtopione są Miłków, Ścięgny i Bronowice. Po oberwaniu chmury wezbrała także Łomniczka, zalewając położone nad rzeką gospodarstwa w Mysłakowicach, a potem w Łomnicy. W czasie ulewy ewakuowani zostali mieszkańcy z Karpnik oraz Strużnicy, gdzie od naporu wody zawalił się most. Obie te miejscowości są odcięte od świata, prowadzące do nich drogi wciąż są zalane, a strażacy wypompowują wodę z piwnic. Mieszkańcy mają zalane studnie, poniszczone budynki gospodarcze.
Ulewne opady wyrządziły szkody także w Karkonoszach.
- Postanowiliśmy zamknąć Drogę Jubileuszową na Śnieżkę, po tym jak obsunął się tam rumosz skalny - mówi Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego. - Lawina miała szerokość ok. 20 m i zablokowała drogę. Leży tam teraz około 1,5 m błota i skał. Lepiej żeby nikt nie przebywał teraz w tym miejscu, bo w każdej chwili może dojść do kolejnego obsunięcia.
Pracownicy parku proszą turystów o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wycieczek.
- Już teraz wszystkie zbocza są bardzo nasycone wodą. Gleba napęczniała i bardzo możliwe, że dojdzie do kolejnych lawin błotnych na skalnych zboczach pokrytych ziemią - mówi Michał Makowski.
Gazeta Wyborcza