Studencki "Honor Samuraja"
Aby dobrze zrozumieć tę sztukę, należy niewątpliwie naprzód wspomnieć o tym, że wszystko w niej jest mocno przerysowane. I mimo, że przez ponad półtorej godziny spektaklu widz zaśmiewa się dzięki humorowi sytuacyjnemu, słownemu i postaci, to ostateczne "Honor Samuraja" jest historią niezwykle smutną.
Bohaterem sztuki jest czteroosobowa rodzina, której profil emocjonalny można śmiało nazwać istnym "rogiem patologicznej obfitości". Jej najmniej odjechanym członkiem jest Will (w tej roli Jakub Giel) - tytułowy Samuraj. Nie dorównuje żadnej z pozostałych osób tak w oryginalności, jak w dewiacji emocjonalnej. William jest siedemnastolatkiem, który kiedy nie zwraca się do krewnych po imieniu - używa słowa "człowieku!". Ewentualnie "kurwa, człowieku!". Ta podstawowa komórka społeczna w modelu 2+2 składa również z rodziców - matki Lindy (Lidia Schneider), pracującej w stroju "króliczka" kelnerki, stale cytującej prawa obywatela zawarte w konstytucji, bezrobotnego ojca szklarza Clifforda (Jacek Grondowy), który jest maniakiem telezakupów oraz narkomanki i prostytutki - siostry Willa - Sheilly (Małgorzata Osiej-Gadzina).
Cała akcja toczy się tu na lub wokół sofy, na której aktorzy siedzą, jeżdżą, leżą, wymiotują i wykonują szereg innych czynności fizjologicznych. Rozmowy nie są prawdziwymi rozmowami. To raczej osobne monologi, lekko się jedynie o siebie w treści ocierające. Żadna z postaci nie patrzy drugiej w oczy. Wzroki są niemal wiecznie utkwione w ekranie wyimaginowanego ekranu TV, czyli w rzeczywistości w widowni. Za plecami postaci wyświetlane są regularnie slogany reklamowe i społeczne. Właśnie to daje niezwykłe złudzenie widzowi, że jest on częścią przedstawienia. Spektakl wystawiany jest na małej scenie i kameralność tego miejsca, bliskość między nami a grającymi aktorami jest niesamowita.
Właściwa akcja rozpoczyna się w momencie, gdy Will zdradza swój plan wyjazdu na finały mistrzostw w grach komputerowych, które są arkadią, ucieczką od samotnej codzienności. William i jego, jak dotąd, wirtualna niema dziewczyna mają w realu walczyć z mistrzami walk wschodu o milion dolarów. Argument finansowy przemawia do wyobraźni matki, która pozwala synowi na opuszczenie domu. Tak rozpoczyna się podróż a raczej droga, czyli japońskie do tego wojownika Bushi, w której jako samuraj Will nie może pozwolić sobie na utratę honoru. Jest to najcięższy grzech w kodeksie Samuraja.
Sztuka, mimo, że daje wiele powodów do śmiechu, nie kończy się szczęśliwie. Aby poznać tych bohaterów oraz koniec historii siedemnastoletniego Samuraja zapraszam na kolejną premierę studencką w jeleniogórskim Norwidzie, która odbędzie się o godz. 19.00. Bilet dla studenta kosztuje jedynie 6 zł ! Można dokonać rezerwacji imiennej pod numerem telefonu 075 64 28 130.
Majka Nowak
foto: Teatr Jeleniogórski