Bezduszność lekarzy

Czteroletnia Vanessa podczas jazdy na nartach w Karpaczu złamała sobie obojczyk. Rodzice udali się z dzieckiem do szpitala w Bukowcu, gdzie lekarz po zrobieniu zdjęcia rentgenowskiego, stwierdził złamanie obojczyka z przemieszczeniem. Zawiązał trójkrotną chustę i kazał zgłosić się, dwa dni później, do szpitala w Jeleniej Górze.
Chirurg, jak tłumaczy, nie mógł udzielić innej pomocy, ponieważ mała znalazła się w szpitalu, w którym nie ma oddziału chirurgii dziecięcej. Założył zatem trójkątną chustę, bo tak należy postąpić w tego typu przypadkach.

Następnego dnia rodzice pojechali z dzieckiem do szpitala w Jeleniej Górze. Niestety, na izbie przyjęć usłyszeli od pielęgniarki, iż lekarz przyjmie chorą dopiero w czwartek. Jak się okazało, dziewczynka nie kwalifikowała się do szpitalnej kategorii - nagłego przypadku, ponieważ doznała uraz dzień wcześniej.

Opiekunowie dziewczynki stracili cierpliwość i pojechali do prywatnego lekarza, w którym za 70 zł założono dziecku stosowny gips. Szkoda tylko, że dziewczynka musiała cierpieć, aż tyle czasu przez bezduszność i biurokrację lekarzy.