Dachowała i wpadła do potoku

Kobieta jadąca oplem corsą wpadła dziś około godziny 7 w poślizg na drodze w okolicy Ścięgien koło Karpacza. Samochód dachował i zjechał do potoku. Prowadzącej i jej pasażerowi nic się nie stało.

- Było ślisko, bo w nocy padał śnieg. Prowadząca nie opanowała samochodu i zjechała ze skarpy - mówi komisarz Bogumił Kotowski z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Kobieta jechała w kierunku Miłkowa, a w poślizg wpadła przed mostkiem w Ścięgnach. - Samochód wygląda fatalnie, ale ani prowadzącej, ani jej 16-letniemu synowi nic się nie stało - dodaje komisarz Kotowski. Syn trafił na obserwację do szpitala. Auto z potoku wyciągnęli strażacy.

- Apelujemy o ostrożną jazdę. Na drogach jest ślisko - ostrzega komisarz.

Gazeta Wyborcza