Być może uratowali życie 10-cio miesięcznej dziewczynce

O sytuacji w rodzinie 23-letniej jeleniogórzanki jeleniogórscy policjanci powiadomili Sąd Rodzinny i Nieletnich. Powodem była interwencja funkcjonariuszy z powodu 10-ci miesięcznej dziewczynki. Po wizycie u lekarza okazało się, że dziecko niezwłocznie powinno trafić do szpitala ze względu na zagrożenie jej życia. Była to jej pierwsza od urodzenia wizyta u lekarza.

6 lutego 2009 roku do dzielnicowych z Komisariatu I Policji w Jeleniej Górze zadzwoniła lekarka z jednej z placówek zdrowia. Poprosiła ona o interwencję w jednej z rodzin, z uwagi na zagrożenie życia 10-cio miesięcznej dziewczynki W rozmowie ze zgłaszającą policjanci ustalili, że 23-letnia matka do lekarza z córką po raz pierwszy zgłosiła się 4 lutego br. Od urodzenia dziecko nie było u żadnego lekarza, ani nie przeszło obowiązkowych szczepień. Zaniepokojona stanem zdrowia dziewczynki lekarka, zleciła dodatkowe badania. Wykazały one, że dziecko ma silną anemię. Istniało realne zagrożenie dla jej życia i zdrowia. Dziewczynka powinna zostać umieszczona w szpitalu. Mając to na uwadze lekarz kilkakrotnie próbował skontaktować się z matką, bezskutecznie. Kobieta nie odbierała telefonów.
Po tej informacji, do mieszkania kobiety natychmiast pojechał dzielnicowy i funkcjonariusze Sekcji Nieletnich i Patologii Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. W mieszkaniu nikogo nie zastali, jednak po chwili zauważyli młodą kobietę z wózkiem. Okazała się nią, poszukiwana matka. Policjantom udało się przekonać kobietę , że dziewczynka niezwłocznie musi znaleźć się pod opieką lekarzy z uwagi na jej stan zdrowia. Dziewczynka cierpiała na silną anemię, która może skutkować śmiercią. Chwilę później dziecko znalazło się w szpitalu. Obecnie policja wyjaśnia wszystkie okoliczności tego zdarzenia. O sytuacji w tej rodzinie powiadomiono Sąd.

KMP Jelenia Góra