Pechowa ostatnia minuta dla Łużyc

Łużyce w meczu 2. kolejki pechowo przegrały w Lwówku Śl. z Czarnymi 0:1, tracąc gola w 93 min. meczu!

Czarni w poprzednim sezonie dwukrotnie musieli uznać wyższość Łużyc. Podopiecznym Jana Wrony bardzo zależało zatem na zwycięstwie. Podopieczni trenera Konrada Rutkiewicza nie zamierzali ułatwiać rywalom zadania. Od początku na boisku trwała męska walka, w której nikt nie zamierzał odstawiać nóg. Z przebiegu całego meczu sprawiedliwy byłby remis. Gospodarze mieli więcej z gry, ale kibice sytuacje bramkowe oglądali z obu stron. W pierwszej połowie bliski strzelenia gola był Bartosz Sikora, lecz piłkę po jego strzale w 35 min. na poprzeczkę sparował bramkarz Łużyc, a następnie obronił dobitkę Godlewskiego. W odpowiedzi Mazur minimalnie uderzył piłkę z rzutu wolnego nad poprzeczką. Po zmianie stron swoje okazje mieli Kufel, B. Sikora, Włodarek i Godlewski w ekipie Czarnych oraz Panek, Lotosz i Nir w drużynie Łużyc. Jedyną na bramkę tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego ku radości miejscowych zamienił Godlewski, który mimo opieki Rozińskiego wpakował piłkę głową do siatki, a po chwili utonął w objęciach kolegów.

CZARNI LŚ – ŁUŻYCE LUBAŃ 1-0 (0-0)

Bramka: 1-0 Godlewski (90+3).
Żółte kartki: Godlewski B. Sikora oraz Trojanowski, Misiurek, Sudnik.
Sędziował: Sławomir Kostka.
Widzów: 120.

CZARNI: Hubski – Kufel, M. Sikora, Bowszys, Wrona, Kufel, Włodarek, Woźniczka, Mankiewicz, Podobiński, B. Sikora, Godlewski.
ŁUŻYCE: Baryżewski – Roziński, Trojanowski, Malinowski (66 Krakówka), Szewc, Sudnik, Lotosz (84 Pogorzelec), Misiurek, Mazur, Panek (60 Nir), Fereniec (80 Żyłkowski).

Grzegorz Bereziuk
foto: Grzegorz Bereziuk