Wielkie rozczarowanie w Sułowie
Jeśli nie szok, to na pewno wielkie rozczarowanie, tak można określić nastroje po meczu Baryczy Sułów z Polonią Nysa. Gospodarze wydawali się murowanym faworytem, a musieli obejść się smakiem i na III ligę w Sułowie będą czekać przynajmniej jeszcze jeden sezon.
Już w czwartej minucie rozstrzygnęły się losy meczu, którego stawką był awans do III ligi. Kontrę gości technicznym strzałem przy słupku wykończył Pisula, czym sprawił radość sobie i swoim kolegom z drużyny. Podopieczni trenera Tomasza Horwata długo nie mogli znaleźć właściwego rytmu i chyba nie znaleźli go do końca spotkania, ale kilka okazji sobie stworzyli. W pierwszej połowie najgroźniej było po strzale Gila, ale Jaskuła ładnie obronił to uderzenie. Po zmianie stron trwała okupacja pola karnego gości. Dziesiątki wrzutek, które przyniosły kilka "główek" m.in. Kotowicza, Wdowiaka i Grzelczaka. Każdą z tych piłek bronił dobrze dysponowany Jaskuła. Na pewno bramkarz Polonii ma swój wkład w zwycięstwo swojej ekipy, jednak przyznajmy, że nie został zmuszony do heroicznego występu. Każdą z sytuacji, z jaką się mierzył powinien wybronić i po prostu dobrze wywiązał się ze swoich obowiązków. Po ostatnim gwizdku goście rozpoczęli świętowanie, a miejscowi długo nie mogli się pozbierać i uwierzyć, że stracili szansę na grę w III lidze. Dodajmy podwójną, bo Barycz nie wykorzystała ścieżki ligowej, a baraże były bonusem, bowiem we wcześniejszych latach nie było takiej możliwości, by dwie drużyny z Dolnego Śląska sięgnęły po awans.
BARYCZ SUŁÓW - POLONIA NYSA 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Pisula (4). Żółte kartki: Tomaszewski, Kotowicz oraz Lechowicz, Korzeniewicz, Szota, Wojakowski, Perkowski. Sędziował: Horożaniecki (Żary).
BARYCZ: Budzyński - Grzelczak, Bohdanowicz (84 Puchała), Gil (74 Michalski), Stempin, Wdowiak, Bogusławski, Kotowicz, Łuczak (68 Kuźma), Paradowski (56 Bąk), Tomaszewski.
POLONIA: Jaskuła - Pisula, Szota, Perkowski, Sikora (84 Gorczyca), Korzeniewicz, Kuc, Czajkowski, Lechowicz, Szczodry, Zychowicz.
Piotr Kuban