Pewna wygrana Łużyc
Bielawianka pojechała do Lubania w glorii sensacyjnego pogromcy Piasta Żmigród tydzień wcześniej. Łużyce miały prosty plan do zrealizowania, wygrać, aby uniknąć baraży i cel ten zrealizowały. Na pierwszego gole miejscowi kibice musieli długo czekać, bowiem dopiero cztery minuty przed przerwą Małecki zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego przy drugim słupku i było 1:0. W drugiej połowie dwa gole dołożył lubański super snajper Ziółkowski. Najpierw wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul obrońcy gości w dużym zamieszaniu po stałym fragmencie gry, a w końcówce "Ziółek" przejął piłkę po prostopadłym podaniu, ograł bramkarza i umieścił ją w pustej bramce. - Pewnie wygrywamy ostatni domowy mecz, cieszy zero z tyłu i kilka bramek z przodu. Mogło być więcej, ale jesteśmy zadowoleni z ostatnich spotkań na swoim boisku. Potwierdzają, że zasłużyliśmy w pełni na spokojne utrzymanie w lidze. Za tydzień jedziemy do Ząbkowic Śląskich zwycięstwem przypieczętować dobrą rundę wiosenną - mówił po meczu Mikołaj Milewski.
ŁUŻYCE LUBAŃ - BIELAWIANKA BIELAWA 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Małecki (41), 2:0 Ziółkowski (61), 3:0 Ziółkowski (82). Żółte kartki: Ośmiałowski oraz Rozestwiński, Ślepecki. Sędziował: Witkowski (KS Legnica).
ŁUŻYCE: Gąsiorowski - Emerum (85 Wrona), Kogut (82 Tomkiewicz), Milewski, Matys (76 Kufel), Homa (73 Ośmiałowski), Chmielowiec, Małecki, Cieślak, Wadziński (85 Hormański), Ziółkowski.
BIELAWIANKA: Wojtysiak - Ewiak, Kuriata (62 Chmielowiec), Majewski, Ślepecki, Makles (46 Tomkiewicz), Rozestwiński (73 Dubis), Morasz (27 Januszewicz), Buczyński, Śmigrodzki, Jabłonowski (75 Wysoczański).
Piotr Kuban