Orzeł pewny gry w barażach

Orzeł potrzebował jednego punktu, żeby zapewnić sobie miejsce barażowe i przesądzić o spadku świdnickiej Polonii-Stali. Zadanie nie było łatwe, bo Moto-Jelcz ostatnio wrócił na dobre tory, przestał przegrywać i zaczął gromadzić punkty. Na stadionie Orła goście czekali na bramkę pół godziny, mocno do jej zdobycia przyczyniała się defensywa gospodarzy. Zaczęło się od niefortunnego wybicie piłki przez Młodzińskiego, która trafiła pod nogi przeciwnika i nie opuściła pola karnego. Konsekwencją tego było spore zamieszanie, zakończył je Kudelskyi pokonując Fościaka. Miejscowi fani na wyrównanie czekali do 74 minuty. Gol niecodzienny, zaczęło się od centry Szramowiata spod linii autowej. Piłka w polu karnym odbiła się od muldy i przelobowała bramkarza rywali, spadając wprost na nogę zawodnika Orła, ten trafił w słupek, ale odbiła się tak, że Stompór nie mógł okazji na wyrównanie zmarnować. Remis się utrzymał do końca, choć gra była ciekawa, a więcej okazji miał Orzeł, jednak nikt nie potrafił już trafić do siatki.

ORZEŁ MYSŁAKOWICE - MOTO-JELCZ OŁAWA 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Kudelskyi (31), 1:1 Stompór (74). Czerwona kartka: Szramowiat (90). Żółte kartki: Chmielewski, Zatylny, Bębenek, Szramowiat, Rombek, Młodziński oraz Kudelskyi. Sędziował: K. Dziedzic (KS Wrocław).

ORZEŁ: Fościak - Rajca, Bębenek, Lekszycki (46 Chmielewski), Hetman, Giziński (46 Poszelężny), Zatylny (85 Wrzal), Stompór, Młodziński, Sutor, Rombek (46 Szramowiat).
MOTO: Komicz - Danielik, Blichar, Dobkowski (84 Burkiewicz), Skorłutowski, Celuch, Makowski, Kudelskyi, Urysz (77 Boczar), Piestrak, Pawlak.

Piotr Kuban