Porażka w Legnicy po zaciętej walce
Dobre derby obejrzeli kibice w Legnicy, gdzie przyjechały Karkonosze. Początek zdecydowanie należał do miejscowych, którzy wykorzystali ten czas i po kwadransie objęli prowadzenie. Sprawną akcję pewnie wykończył Skrzypczak. Z czasem gra się wyrównała, na koniec to goście mogli nawet pokusić się o gola, ale Przybylskiemu w dwóch sytuacjach zabrakło zimnej krwi. Druga połowa to raptem kilka minut pod dyktando legniczan, a później przewaga Karkonoszy rosła z minuty na minutę. Ostatni kwadrans to wręcz "zamek hokejowy" wokół pola karnego gospodarzy, dużo sytuacji dla jeleniogórzan, ale finalnie żadnej z nich nie potrafili zamienić na gola. - Na pewno czujemy duży niedosyt, bo chyba byliśmy w stanie ten punkcik stąd wywieźć. Wiedzieliśmy, że jedziemy do wicelidera, który na własnym boisku nie traci punktów, co tylko dodatkowo mobilizowało zawodników i pobudzało ich cechy wolicjonalne. To było widać na boisku, zwłaszcza w drugiej części, gdy opanowaliśmy sytuację. Niestety nic nie chciało wpaść albo ktoś wybijał z bramki, rykoszet, czy inne okoliczności sprawiały, że nie strzeliliśmy gola. Jestem bardzo dumny z zawodników jak zagrali i pokazali "ząb", wiem oczywiście, że nie przyniosło to nawet punktu, ale myślę, że zespół pokazał, iż przez ten pryzmat możemy bardziej spokojniej patrzyć na sobotni mecz z Zieloną Górą - mówił po meczu trener Sławomir Majak. - Dzisiejsze spotkanie, zwłaszcza w końcówce było bardzo wymagające. Różnica jednej bramki sprawiał, iż zespół z Jeleniej Góry nie miał nic do stracenia i zaczął seryjnie notować dużą ilość wejść w pole karne, poprzez dośrodkowania oraz inne proste środki, co w danym momencie było dla nas bardzo wymagające i trudne do wybronienia. Duże słowa szacunku i uznania dla zawodników z linii obrony. Należy podkreślić, że w tej formacji zagrało dwóch juniorów z roczników 2007 i 2008, oni dzisiaj musieli się konfrontować z zawodnikami mającymi przeszłość ligową na najwyższych szczeblach ligowych w polskiej piłce. Dlatego jeszcze raz powtórzę, wielki słowa uznania dla każdego zawodnika, że wytrzymaliśmy dzisiaj tę presję i zagraliśmy na zero z tyłu - skomentował trener legniczan Łukasz Buliński.
MIEDŹ II LEGNICA - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Skrzypczak (15). Żółte kartki: Poznański oraz Przybylski, Kukulski, Ratajski. Sędziował: Burliga (Zabrze).
MIEDŹ II: Chojak - Krawczun, Romanowski, Ciapa, Józefiak, Poznański (88 Wawrzyniak), Rezacz, Skrzypczak, Maliszewski (72 Bolesta), Okoh (63 Stępnik), Szabłowski (88 Keita).
KARKONOSZE: Kukulski - Bezpalec, Pojasek, Przybylski, Cieślik (60 Fediuk), Kocot, Radziemski, Cyrek, Firmanty (46 Baszak), Maślak, Ratajski (46 Baszak).
Piotr Kuban
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży