Lechia przegrała w Ząbkowicach Śląskich

Ząbkowicki Orzeł przerwał serię trzech porażek z rzędu i w konfrontacji z Lechią Dzierżoniów sięgnął po jakże ważny dla niego komplet punktów. Wszystko co najważniejsze działo się w tym meczu po zmianie stron. W 61 minucie w narożniku boiska Szabat powstrzymał szarżującego gracza rywali. Zrobił to nieprzepisowo i sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę, co oznaczało wykluczenie z dalszej gry. Jak się okazało fakt ten podziałał mobilizująco na ząbkowiczan, którzy szybko się otrząsnęli i po kwadransie zdobyli bramkę. Padła po stałym fragmencie gry, zdobył ją Robak, który mocną "główką" wpakował piłkę do siatki po centrze z rzutu rożnego. Pięć minut później było już 2:0. Tym razem rzut wolny zza narożnika pola karnego, Szady nie utrzymał piłki w dłoniach i Madej z metra wepchnął ją do siatki. Dzierżoniowianie próbowali zdobyć bramkę kontaktową, ale to wyraźnie nie był ich dzień, bowiem grali bez pomysłu i szczęścia.

ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE - LECHIA DZIERŻONIÓW 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Robak (76), 2:0 Madej (81). Czerwona kartka: Szabat (61). Żółte kartki: Szabat, Zieliński, Robak, Ostaszewski oraz Polański, Khinchiashvili. Sędziował: Wolan (KS Wrocław).

ORZEŁ: Brandl - Dyda, Witsanko, Badecki (46 Ostaszewski, 90 Kozioł), Kuriata (68 Kowalczuk), Robak (90 Fudali), Zieliński, Chamerski (46 Madej), Stachurski (82 Stuglik), Szabat, Łaski.
LECHIA: Szady - Rzepski, Galuba (80 Gaweł), Watuszko, Polański (76 Kamiński), Khinchiashvili (72 Fabian), Wasilewski, Sztuka (82 Segda), Ziółkowski, Chrapek, Juraszek.

Piotr Kuban