Niedosyt

Karkonosze od początku chciały narzucić swoje warunki gry, a już na wstępie mogły stracić bramkę, po tym jak Kukulski nie poradził sobie z pressingiem rywala. Ostatecznie skończyło się na strachu. Kolejne akcje wrocławian były bez problemu rozbijane przez drużynę trenera Sławomira Majaka. W 19 minucie ładnie uderzył z dystansu Pojasek, ale piłka minęła bramkę. Kolejny strzał Przybylskiego obronił Kozioł. W drugiej połowie Ślęza próbowała zaistnieć w ofensywie, ale jej piłkarze nie oddali celnego strzału na bramkę Kukulskiego. Z drugiej strony było groźnie po centrze z kornera, jedna piłka po "główce" Baszaka przeleciała nad poprzeczką. Ładną akcję przeprowadzili Ratajski z Radziemskim, ale uderzenie tego ostatniego zablokował Alfonso. Wcześniej pod drugą bramką Kocot zablokował strzał Kluzka, natomiast Marcjan z narożnika pola karnego nieznacznie chybił. Im bliżej końca, tym rosła przewaga gości. Przybylski po raz kolejny sprawdził Kozła, a dobitkę Ratajskiego zablokowali obrońcy Ślęzy. W 80 minucie najładniejszą akcję meczu przeprowadził Pojasek, zagraną przez niego piłkę Przybylski zgrał do Nechyporenki, a ten z siedmiu metrów huknął w poprzeczkę. Kolejne próby KSK również nic nie dały i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Nie ma się co oszukiwać z przebiegu meczu zasłużyliśmy na trzy punkty, bowiem byliśmy po prostu lepsi. Zabrakło nam zdobytej bramki, tylko tyle i aż tyle. Czujemy spory niedosyt, ale bierzemy ten punkt i czekamy na najbliższe spotkanie ligowe z Pniówkiem Pawłowice - mówił po zawodach Błażej Klimek.

ŚLĘZA WROCŁAW - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 0:0

Żółte kartki: Kifert, Vinicius oraz Maciejewski, Nechyporenko. Sędziował: Gawroński (Łódź). Widzów: 150.

ŚLĘZA: Kozioł - Toboła (82 Jabłoński), Pisarczuk, Jakóbczyk (66 Olek), Marcjan (82 Kozik), Kluzek, Afonso, Drzymkowski (66 Vinicius), Zawadzki (90 Jezierski), Bieńkowski, Kifert.
KARKONOSZE: Kukulski - Pojasek, Stańczak (63 Ratajski), Radziemski (81 Cieślik), Niemienionek, Baszak (72 Nechyporenko),Maciejewski, Bezpalec, Kocot, Przybylski (81 Fediuk), Klimek.

Piotr Kuban