Barycz korzystała z prezentów świdniczan
Mecz w Sułowie kompromitującym "samobójem" otworzył Paliński. Smektała posłał piłkę w pole karne, gdzie było tylko czterech graczy gości i jeden z nich bez żadnej presji skierował ją do własnej bramki. Gol ten dodał skrzydeł niemrawo tego dnia grającym zawodnikom trenera Tomasza Horwata, bowiem jeszcze przed zmianą stron zdołali doprowadzić wynik do stanu 3:0. Najpierw Caliński "uratował" kolejnego ze świdniczan przed golem samobójczym, wpychając piłkę z metra do bramki po kuriozalnym zamieszaniu na jej przedpolu. Natomiast w doliczonym czasie gry do pierwszej połowie Gil wypatrzył stojącego samotnie przed bramką Kacprzaka i ten z pięciu metrów dopełnił formalności. W 65 minucie emocje w Sułowie się skończyły. Rzut rożny wykonał Smektała, Kotau strącił piłę wprost pod nogi Bogusławskiego, a ten ustalił wynik końcowy na 4:0.
BARYCZ SUŁÓW - POLONIA-STAL ŚWIDNICA 4:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Paliński (30 sam.), 2:0 Caliński (42), 3:0 Kacprzak (45+4), 4:0 Bogusławski (65). Żółte kartki: Stempin, Bogusławski oraz Fazilov, Sowa. Sędziował: Pondel (KS Wrocław).
BARYCZ: Budzyński - Grzelczak (64 Michalski), Stempin, Caliński, Gil (60 Matusik), Wdowiak, Kuźma (7 Smektała), Bachta (67 Paradowski), Kacprzak, Łuczak (67 Bohdanowicz), Bogusławski.
POLONIA: Kotau - Fazilov, Lipiński (62 Głazowski), Taranek (70 Korab), Ratajczak, Masalskui, Paliński (46 Duda), Dąbrowski, Misztal (62 Lisiecki), Sobczak, Sowa.
Piotr Kuban