Gryf zaskoczył w Pieńsku
- Tempo meczu nie powalało, było dosyć spacerowe, ale mimo to nie brakowało okazji z obu stron. W pierwszej połowie zagroziliśmy Hutnikowi głównie ze stałego fragmentu gry, jednak bramkarz była na swoim miejscu i zrobił, co trzeba. Rywal odgryzł nam się trzema dosyć klarownymi sytuacjami, gdzie w jednej uratował nas tylko kunszt bramkarski Witczaka - relacjonuje Adrian Schonung. Druga połowa rozpoczęła się po myśli gości, bowiem już dwie minuty po wznowieniu gry Damian Mańkowski wykorzystał błąd pieńskich defensorów i pokonał bramkarza. Kilka minut później było już 1:1, tym razem nie popisała się defensywa gości, a Misiewicz z krwią trafił do bramki. Później obie ekipy szukały gola, ale to Hutnik dominował i miał lepsze okazje. Pięć minut przed końcem Schonung dał Gryfowi zwycięskiego gola. - To był rzut wolny, a ja go egzekwowałem. Nie będę czarował, złapałem bramkarza na wykroku i popełnił błąd, bo strzałowi do perfekcji było daleko. Najważniejsze, że piłka znalazła się w sieci - komentuje strzelec zwycięskiej bramki.
HUTNIK PIEŃSK - GRYF GYRFÓW ŚLĄSKI 1:2 (0:0)
Bramki: 0:1 D. Mańkowski (47), 1:1 Misiewicz (54), 1:2 Schonung (85). Żółte kartki: Pałka, Kotelnicki, Szal, Kowal oraz Jóźwiak, D. Mańkowski, Gajewski, Soczyński. Sędziował: Janik.
HUTNIK: Nowak - Derkowski (60 Kierkiewicz), Linka, Szal (78 Pałka), Kowal, Kotelnicki, Rękas, Misiewicz (75 Gniadzik), Sieczko, Pietrek (46 Adamowicz, 85 Wszendobył), Kiełbowicz.
GRYF: Witczak - Romanowski, Schonung, Jóźwiak, Jakubczyk (72 Wiejak), Kaliński, Król, D. Mańkowski (89 Soczyński), K. Mańkowski, Gajewski, Wiktorowicz (46 Bojarczyk).
Piotr Kuban
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży