Apis postraszył Karkonosze

Bardzo dzielnie radzili sobie przy Złotniczej 12 piłkarze Apisu Jędrzychowice, którzy w konfrontacji z grającymi dwie ligi wyżej Karkonoszami Jelenia Góra potrafili doprowadzić do konkursu rzutów karnych. Tutaj przeszkodą nie do przejścia okazał się Patryk Kukulski i to biało - niebiescy zagrają o finał strefy jeleniogórskiej.
Mecz miał się odbyć w Jędrzychowicach, ale opady śniegu wymusiły przenosiny do Jeleniej Góry. Od początku swoje warunki starały się narzucić Karkonosze, ale robiły to niemrawo i obrona gości kierowana przez Pytla skutecznie pilnowała własnego pola karnego. Najbliżej zdobycia gola był Baszak, raz minął już Smołucha, ale piłkę po jego strzale zdołał wybić Pytel, a później piłka po jego "główce" trafiła w poprzeczkę. Tuż przed końcem Bezpalec mocno uderzył z linii pola karnego, jednak obił tylko słupek. W drugiej części gry jeleniogórzanie nacierali coraz mocniej, dużo akcji było kończonych dośrodkowaniami, które często kończyły się strzałami. Dobrze dysponowany Smołuch nie dał się zaskoczyć, a raz "pomógł" my słupek, znów po strzale Bezpalca. Siedem minut przed końcem kibice zgromadzeni wokół bocznego boiska przy Złotniczej 12 zamarli, bowiem na cudowny strzał z dystansu zdecydował się Gargas i Kukulski musiał sięgnąć po piłkę do siatki. Nie było szans na obronę tego uderzenia. Wyraźnie dało się odczuć nerwy trenera Sławomira Majaka i reszty ławki Karkonoszy, która po chwili nieco ochłonęła, bowiem faworyt wyrównał. Centra na przedpole bramki Apisu, tam głową piłkę zgrał Baszak, a Niemienionek wpakował ją do bramki. Jak się okazało mecz zakończył się wynikiem 1:1 i sędzia Bajer zarządził konkurs rzutów karnych, zdecydowanie lepiej wykonywali "jedenastki" zawodnicy KSK, do tego w bramce "rządził" Kukulski i półfinał dla obrońcy trofeum stał się faktem. - Mecz do zapomnienia, dobrze, że przytrafił się nam przed spotkaniami ligowymi. Tak naprawdę powinniśmy go zamknąć do przerwy, a do samego końca byliśmy niepewni korzystnego wyniku i awansu. Po spotkaniu mamy sporo rzeczy do przemyślenia i poprawy. Duże brawa dla Apisu Jędrzychowice za postawę - skomentował Paweł Niemienionek. - Jestem niesamowicie dumny z chłopaków. Zawodnicy Karkonoszy trenują pewnie codziennie, my do tej pory spotkaliśmy się dwa razy, jeszcze warunki pogodowe zabiły nam przygotowania. Fajnie, że zagraliśmy taki mecz z rywalem grającym dwie klasy wyżej. Momentami było widać różnicę, ale bramki nie chciały im wpadać, do tego na kilka minut przed końcem wyszliśmy na prowadzenie. Skończyło się jak się skończyło, powtórzę, jestem niesamowicie dumny ze swojej drużyny - skomentował trener Gerard Jurewicz.

APIS JĘDRZYCHOWICE - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1:1 (0:0), k. 1:4

Bramki: 1:0 Gargas (83), 1:1 Niemienionek (84).
Rzuty karne: 0:1 Baszak, x Mlonek, 0:2 Przybylski, 1:2 Wojtak, 1:3 Niemienionek, x Gargas, 1:4 Pojasek.
Żółte kartki: Zemlak, Klimek, Maślak.
Sędziował: Bajer.
Widzów: 70.

APIS: Smołuch - Bojdziński (60 Siudak), Machowski, P. Bystryk, Mlonek, Pytel, Garagas, Wrzesiński, Aftyka, Wojtak, Chrnyshenko.
KARKONOSZE: Kukulski - Radziemski (62 Przybylski), Baszak, Niemienionek, Pojasek, Klimek, Maślak, Chmielewski (76 Zemlak), Stańczak, Fediuk (68 Ratajski), Bezpalec.

Piotr Kuban
fot. Piotr Kuban