Rozmowa z Bartoszem Kogutem, trenerem GKS Podgórzyn

GKS Podgórzyn od kilku lata balansował na krawędzi A klasy, by poprzedni sezon zakończyć spadkiem do B klasy. Zespół prowadził już trener Bartosz Kogut, który w takcie rozgrywek zastąpił trenera Dawida Świdra. Teraz już na własny rachunek próbuje odbudować zespół, z którym chciałby szybko wrócić na wyższy poziom. Nie jest to łatwe zadanie o czym m.in. rozmawiamy.

Po czterech latach spędzonych w A klasie GKS Podgórzyn spadł do B klasy. Przejmując zespół rok temu liczyłeś wiosną na cud, czy zdawałeś sobie sprawę, że spadek jest nieunikniony?

BARTOSZ KOGUT: - Tak, raczej wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę w jakim momencie się znajdujemy i mieliśmy świadomość, że realne szanse na pozostanie w A klasie były bardzo małe.

Ostatnim meczem w A klasie były gminne derby z Halniakiem Miłków, porażka 0:11 chyba musiała zaboleć?

- To prawda bolało, były to najgorsze derby odkąd pamiętam. Byliśmy na przegranej pozycji, a Halniak wzmacniał swoją drużynę, co zresztą widać w obecnym sezonie, bo świetnie prezentują się w A klasie.

Wielu kibiców w Kotlinie Jeleniogórskiej uważało, że jesteście jednym z faworytów do awansu, ale przebieg rundy jesiennej świadczy o tym, że do szturmu na A klasę wam daleko. Jak oceniasz tę rundę?

- Udało nam się dobrze przepracować okres przygotowawczy i zdecydowanie startowaliśmy do sezonu 2024/2025 z pozycji faworyta. Czy daleko nam dzisiaj do A klasy? Nie sądzę, wystarczy nie tracić punktów w rundzie wiosennej. Nawet lider miał jesienią lekkie problemy, ale dobrze sobie z nimi poradził.

Zaczęło się od porażki z Lotnikiem II Jeżów Sudecki. Znasz dobrze ten zespół, więc zapewne możesz powiedzieć, czy wyszli solidnie wzmocnienie zawodnikami pierwszego garnituru?

- Już pierwszy mecz dał nam do zrozumienia, że nie będzie łatwo z drużynami, które będą się biły o awans do A klasy. Czy Lotnik był solidnie wzmocniony zawodnikami z "okręgówki"? Nie, tak naprawdę przegraliśmy ten mecz 0:1 tracąc bramkę po błędzie naszego bramkarza. Sami mieliśmy wiele korzystnych okazji bramkowych, ale niestety nie wykorzystaliśmy żadnej z nich. To zasługa świetnej dyspozycji ich bramkarza Adriana Jarosza. Kibice znają go doskonale z klasy okręgowej i nikomu nie trzeba go przedstawiać. To było tak naprawdę jedyne wzmocnienie jeżowian jakie sobie przypominam.

Później bardzo dobry okres, cztery zwycięstwa z rzędu, dopiero Pub Gol Jelenia Góra zabrał wam dwa punkty. Chyba nie myślałeś, że tak się stanie, gdy strzeliłeś gola na 2:1 w doliczonym czasie gry?

- Mecz z jeleniogórskim Pub Golem to kolejny dowód na to, iż mentalnie nie wytrzymujemy do końca ważnych spotkań. Chwilę po zdobyciu tego gola zszedłem z boiska, to była chyba pierwsza minuta doliczonego czasu gry i faktycznie byłem przekonany, że nie wypuścimy zwycięstwa, ale goście potrafili doprowadzić do remisu.

Szybko stanęliście na nogi wygrywając w Rybnicy z Juvenią, ale za chwilę nadeszła seria czterech porażek z rzędu. Zwłaszcza oddanie kompletu punktów na własnym boisku Potokowi Karpniki zaskoczyło waszych kibiców.

- Grając z Potokiem Karpniki byliśmy już po dwóch dosyć bolesnych porażkach. Dodatkowo tego dnia nie brakowało absencji w liniach obronnych, co na pewno na nie pomogło. Karpniki natomiast zagrały tego dnia naprawdę dobry mecz.

Atut własnego boiska nie pomógł również w spotkaniu z KS Maciejowa. Znowu wszystko wymknęło się z rąk w doliczonym czasie gry, jak wyglądał ten mecz?

- W tym spotkanie tak naprawdę graliśmy z Maciejową o lidera, bo w tamtym momencie byliśmy prawie na równie z punktami. Na boisku też tak to wyglądało, każdy z obecnych kibiców na trybunach widział, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem. Niestety dla nas Krystian Bojarczyk, który aktualnie jest liderem strzelców naszej grupy B klasy miał dużo szczęścia, bo piłka po stałym fragmencie gry spadła mu prosto pod nogi, a on zachował się tak jak powinien to zrobić napastnik i po prostu strzelił nam bramkę. Chyba wtedy bolało najbardziej.

Na ławce w tym meczu był Mikołaj Krawczyk - Demczuk, który nie tak dawno grał w Karkonoszach Jelenia Góra i Moto-Jelczu Oława. Mówiło się o nim, że umiejętności ma co najmniej na III ligę, a teraz w B klasie zaczyna mecz na rezerwie. Naprawdę nie przydałby się od pierwszych minut?

- Mikołaj to świetny człowiek i zawodnik. Niestety z tego co wiem, ze względów zawodowych nie może na ten moment kontynuować swojej przygody z piłką. Nie mieszka nawet w okolicy Jeleniej Góry, ale wiemy, że pochodzi z Podgórzyna i od czasu do czasu pojawia się w okolicy. Wspólnie podjęliśmy decyzję o zgłoszeniu go do naszej drużyny i bardzo się z tego cieszymy, że zawodnik o takich umiejętnościach czasem z nami pokopie piłkę. Wcześniej ustaliśmy zasady z Mikołajem i on sam wie jaki jest układ, że w Podgórzynie są chłopaki, którzy trenują na co dzień, dlatego on wchodzi z ławki rezerwowych.

Straty z końcówki jesieni ciężko będzie odrobić na wiosnę, tracicie do Maciejowej osiem punktów. Nadal celujecie w walkę o awans?

- Myślę, że to nie są aż tak duże straty. Maciejowa przegrała trzy mecze, co jak na lidera jest bardzo dużą liczbą porażek. Muszą być naprawdę mocno skoncentrowani przez całą rundę wiosenną, aby awansować, czego im oczywiście bardzo życzę. My też nie odpuścimy i będziemy walczyć do samego końca!

Kto poza liderem będzie najgroźniejszym przeciwnikiem w tej lidze?

- Uważam, że Lotnik II jeszcze mocno namiesza. Z tego, co się orientuję oni też bardzo chcą awansować do A klasy.

Planujesz roszady w składzie podczas przerwy zimowej, ktoś dojdzie, ktoś odejdzie?

- Na ten moment wg mojej wiedzy nikt nie zamierza odejść z klubu, a czy ktoś do nas dołączy to się okaże podczas okresu przygotowawczego. Na pewno przed rundą wiosenną zamierzam się skupić na przebudowaniu obrony, ponieważ w tej formacji widzę największy problem.

Kiedy rozpoczniesz przygotowania do rundy, jak będą wyglądać i z kim zagracie w okresie zimowym?

- Treningi rozpoczniemy w ostatnim tygodniu stycznia, cały mezocykl to trzy treningi tygodniowo plus gra kontrolna w weekend. Tak prezentuje się nasz plan sparingów: Orzeł II Mysłakowice, Lotnik Jeżów Sudecki U17, Zryw Ubocze, Łużyce II Lubań i Chmielanka Chmieleń. 1 lutego wybieramy się na wyjazd integracyjny do Desnej, chcemy w tym terminie również rozegrać grę kontrolną na tamtejszym boisku. Korzystając z okazji zapraszam wszystkich chętnych do spróbowania swoich sił w Podgórzynie i przepracowaniu z nami okresu przygotowawczego, tel.: 730 117 845. Traktujemy to jako dobrą aktywność fizyczną i wykorzystujemy niesamowite warunki jakie obecnie oferuje nam gmina Podgórzyn, czyli piękną nową halę sportową oraz boisko, które uważam za jedno z lepszych w okręgu jeleniogórskim.

rozmawiał Piotr Kuban