Podsumowanie rundy jesiennej w Koleje Dolnośląskiej 4. lidze, miejsca 11-18
11. ŁUŻYCE LUBAŃ
37 bramek: 12 - Daniel Ziółkowski, 7 - Dominik Suski, 6 - Mikołaj Milewski, Damian Buzała, 1 - Jakub Ośmiałowski, Maciej Szewczyk, Oskar Małecki, Szymon Chmielowiec, Dominik Kufel, Karol Homa.
Łużyce były jednym z klubów, gdzie latem doszło do zmiany szkoleniowca. Jacka Kanasa, który został drugim trenerem Miedzi Legnica zastąpił Rafał Wichowski. Doszło też do wielu zmian kadrowych. Najlepszy strzelec Kamil Kurianowicz odszedł do Karkonoszy, w drugą stronę powędrował Mikołaj Milewski. Jesienią zabrakło m.in. Kacpra Hałdasia, a kadrę lubanian wzmocnili Daniel Ziółkowksi i Oskar Małecki. Klub zakończył rozgrywanie meczów domowych w Węglińcu, wrócił do Lubania, ale na boczne boisko ze sztuczną nawierzchnią, gdzie meczów nie mogli oglądać kibice. Główny stadion został przebudowany i czeka na odbiory, ale jesienią się ich nie doczekał. Niestety jak wiele innych obiektów musiał się zmagać z powodzią. To był naprawdę przykry widok, gdy boisko i bieżnie zostały zalane wodą, choć jeszcze nie rozegrano tam oficjalnego meczu. Łużyce po niezłym początku wpadły w wyraźny dołek, czego konsekwencją była rezygnacja trenera Wichowskiego. Zastąpił go Grzegorz Roman, który dotychczas wykonywał dobrą pracę w lubańskiej akademii. Wygrał dwa mecze z wałbrzyskimi beniaminkami, jednak ligę zakończył bolesnym 0:4 z Błyskawicą Gać.
12. ORZEŁ MYSŁAKOWICE
15 bramek: 5 - Igor Rajca, 1 - Kacper Sutor, Oskar Giziński, Adrian Ociepa, Mykhailo Hetman, Mateusz Zatylny, Patryk Bębenek, Robert Lekszycki, Jakub Stompór, Artur Osicki (Piast Nowa Ruda, sam.), Kamil Szawaryn (Iskra Księginice, sam.).
0,83 gola na mecz tak wygląda średnia punktów Orła Mysłakowice. Mimo to zespół trenera Roberta Bubnowicza potrafił uzbierać 18 punktów, czyli więcej niż zdobył bramek. Jedynie Igor Rajca potrafił zdobyć więcej niż jednego gola w rundzie, ostatecznie uzbierał pięć trafień. Trzy mecze z udziałem Orła kończyły się bez goli. W bezpośrednich starciach z innymi beniaminkami Orzeł potrafił tylko pokonać swojego imiennika z Ząbkowic Śląskich, co nie zmienia faktu, że tylko Błyskawica jest wyżej notowanym beniaminkiem od mysłakowiczan. Wiosną żółto - zielonych czeka ciężka walka o utrzymanie, ale na pewno nie są bez szans, aby ten cel osiągnąć.
13. ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE
29 bramek: 6 - Andrzej Malik, 4 - Michał Szabat, Tomasz Robak, 3 - Dawid Kuriata, 2 - Paweł Zieliński, Karol Kowalczuk, Kamil Ostaszewski, 1 - Szymon Matusik, Wiktor Chamerski, Oskar Stachurski, Mateusz Szabatowski, Konrad Maciak, Przemysław Lebioda.
Przed sezonem wielu kibiców uważało, że Orzeł może być najlepszym beniaminkiem. Tak się nie stało i wydaje się, że w Ząbkowicach Śląskich mają prawo być trochę rozczarowani występami drużyny trenera Piotra Kupca. Na pewno drugą częścią rundy, bo w pierwszej ząbkowiczanie uzbierali zdecydowaną większość punktur, które zasiliły ich konto w jesiennej tabeli. Lepsze wyniki miały zapewnić m.in. transfery Szymona Brandla i Pawła Zielińskiego. Z drugiej strony trzeba zauważyć, iż Orzeł walczył w każdym meczu i żadnego spotkania nie przegrał z kretesem. Może na koniec z Baryczą Sułów, bo 3:0 dla gospodarzy raczej nie zostawiało wątpliwości kto był lepszy tego dnia.
14. PIAST NOWA RUDA
21 bramek: 6 - Karol Garwol, 4 - Marcel Schmidt, Arkadiusz Piech, 1 - Mateusz Sawicki, Mikołaj Bromboszcz, Konrad Polak, Artur Osicki, Jakub Gałek, Mateusz Krzymiński, Bartosz Górski.
Trenerem Piasta ponownie został Jacek Fojna, co ucieszyło miejscowych fanów. Noworudzianie postarali się też o wzmocnienia, sięgając m.in. po byłego reprezentanta Polski Arkadiusza Piecha. Jak się okazało zespół miał duże problemy ze zdobywaniem goli, sam Piech zaczął dopiero trafiać w końcówce rundy. Łącznie skompletował cztery gole, więcej o dwa uzbierał od niego Karol Garwol. Najciekawsze i co najważniejsze dla Piasta wygrane mecze zespół zagrał z Łużycami Lubań i Orłem Ząbkowice Śląskie. Największym rozczarowaniem była porażka na własnym stadionie ze Spartą Grębocice 1:3.
15. PROCHOWICZANKA PROCHOWICE
20 bramek: 7 - Yevhenii Bilokin, 3 - Adrian Wójcik, 2 - Bartosz Jabłonka, Pedro Motta Rodrigues, Wojciech Galas, 1 - Piotr Ignatowicz, Dawid Ziembicki, Ivan Barysevich, Tomasz Azikiewicz.
Po świetnej rundzie wiosennej i zapewnieniu utrzymania bez konieczności rozgrywania barażu, z Prochowiczanką pożegnał się trener Robert Gajewski, który obecnie prowadzi A-klasową Spartę Rudna. Zespół przejął duet trenerski Maciej Gnitecki - Grzegorz Bartczak. Nowi szkoleniowcy musieli sobie radzić m.in. bez Kornela Ciupki, ale z Yevhenim Bilokinem, który wrócił do Prochowic. Zaczęło się od wygranej w Świdnicy, później jednak było widać, że to nie będzie łatwa runda dla Prochowiczanki. Skończyło się 15 lokacie i 16 punktach, co nie jest najgorszym dorobkiem, by rozpocząć wiosną walkę o utrzymanie. Jedno jest pewne, aby je sobie zapewnić trzeba zagrać lepszą rundę niż jesienią.
16. POLONIA-STAL ŚWIDNICA
23 bramki: 7 - Wojciech Sowa, 4 - Miłosz Taranek, 3 - Bartosz Kruchlak, Damian Sobczak, 2 - Mateusz Mojka, 1 - Michał Dryja, Hubert Lipiński, Michał Łabski, Emil Migas.
Postawa świdniczan to największe rozczarowanie rundy jesiennej. Zespół nie jest tak groźny i mocny jak kilka lat temu, jednak powszechnie kojarzy się go z górną połówką tabeli. Teraz przez wiele kolejek ją zamykał, a pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w 16 serii spotkań, pokonując u siebie Polonię Środa Śląska 2:1. Prowadził go już trener Rafał Markowski, który zastąpił w trakcie rundy Grzegorza Borowego. Wygrana wyraźnie podbudowała jego podopiecznych, bowiem świdniczanie wygrali również dwa pozostałe mecze, w tym wyjazdowy z Moto-Jelczem 4:1. Mieli tego dnia sporo szczęścia, ale wynik i tak robi wrażenie. Wydaje się, że drugiej tak słabej rundy ten zespół nie może powtórzyć, więc typujemy, że uniknie nawet miejsca barażowego.
17. SPARTA GRĘBOCICE
15 bramek: 5 - Patryk Taratuta, 3 - Szymon Michałowicz, 2 - Szymon Gil, Kamil Łętkowski, 1 - Szymon Kotuła, Mateusz Dobrakowski, Dawid Ciechelski.
Grębociczanie zostali rzuceni na głęboką wodę, w pierwszych czterech meczach nie zdobyli punkty oraz stracili 23 gole. W piątej kolejce pokonali Bielawiankę 3:2, na następne zwycięstwo musieli czekać do ostatniej kolejki rundy jesiennej, wygrali na wyjeździe z Piastem Nowa Ruda 3:1. W międzyczasie dwa mecze zremisowali, w tym z Moto-Jelczem Oława, co można uznać za sensację. Jeden punkt zdobyli również na inaugurację "wiosny" w Księginicach, to również była spora niespodzianka. Niewątpliwie zespołowi nie brakuje ambicji, jednak w większości przypadków nie starcza umiejętności do wygrywania spotkań przynajmniej, co kilka kolejek, a bez tego będzie ciężko nawet o miejsce w strefie barażowej.
18. BIELAWIANKA BIELAWA
17 bramek: 5 - Łukasz Maciejewski, 2 - Dawid Januszewicz, Paweł Słonecki, Hubert Ewiak, 1 - Fabian Śmigrodzki, Jakub Jaworski, Sebastian Białasik, Bartosz Tomkiewicz, Michał Szabat (Orzeł Ząbkowice Śląskie, sam.), Kamil Łętkowski (Sparta Grębocice, sam.).
Bielawianka jako ostatni zespół zapewniła sobie uczestnictwo w IV lidze niespodziewanie wygrywając baraż z Zenitem Międzybórz. Odbyło się to w niesamowitych okolicznościach, bowiem zespół odrobił trzy gole straty i przesądził o awansie w konkursie rzutów karnych. Był to ostatni mecz trenera Zbigniewa Soczewskiego, który odszedł z Bielawy do Woliborza. Jego miejsce zajął Paweł Słonecki, który przez długi czas przygotowywał się do tej roli. Jesienią jego zespół zdobył tylko siedem punktów, choć wydawało się, że Bielawianka gra lepiej niż wskazywałoby na to miejsce w tabeli. Ostatecznie na półmetku wyprzedziła ją nawet Sparta Grębocice. Wiosną zespół czeka trudna batalia o uniknięcie spadku i nie ukrywajmy, jeśli uda się ten cel osiągnąć będzie to duża sprawa.
Piotr Kuban