Podsumowanie rundy jesiennej w Koleje Dolnośląskiej 4. lidze, miejsca 1-5
1. SŁOWIANIN WOLIBÓRZ
58 bramek: 10 - Dorian Krakowski, 7 - Wojciech Szuba, Adrian Niewiadomski, 6 - Oskar Trzepacz, 5 - Szymon Tragarz, 4 - Mikołaj Łazarowicz, Filip Barski, 3 - Hubert Nowacki, walkower za mecz ze Spartą Grębocice, 2 - Marcin Buryło, Bartłomiej Cegiełka, 1 - Maksym Gendera, Kamil Sadowski, Bartosz Paszkowski, Alex Przewoźny.
Wicemistrzowie Koleje Dolnośląskie IV ligi z sezonu 2023/2024 latem pożegnali się z trenerem Danielem Siemińskim. W jego miejsce zatrudniono Zbigniewa Soczewskiego, który szybko znalazł wspólny język z zespołem i już podczas sparingów Słowianin prezentował się bardzo dobrze, m.in. rozbijając w Jeleniej Górze Karkonosze 4:1. Na inaugurację woliborzanie musieli się zadowolić tylko jednym punktem zdobytym w konfrontacji z Piastem Żmigród, ale jak się okazało było to preludium do serii jedenastu zwycięstw z rzędu. Kilka wyników robiło wrażenie, zwłaszcza wygrane z Baryczą Sułów 5:0, Błyskawicą Gać 7:0, czy rezerwami Chrobrego Głogów 6:0. Lidera zatrzymał dopiero Moto-Jelcz, a punkt w Oławie goście uratowali w niesamowitych okolicznościach, gdy gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobył Dorian Krakowski. To najlepszy strzelec drużyny, który jesień zamknął dorobkiem 11 bramek. Dodajmy, że Słowianin nie przegrał meczu do końca rundy i jest jedyną ekipą w lidze bez porażki na koncie.
2. BARYCZ SUŁÓW
59 bramek: 13 - Piotr Grzelczak, 10 - Wojciech Łuczak, 6 - Grzegorz Kotowicz, 5 - Mateusz Stempin, 4 - Jakub Gil, 3 - Wiktor Kacprzak, Maciej Tomaszewski, 2 - Marcin Wdowiak, Filip Michalski, Jakub Smektała, Maciej Matusik, 1 - Adrian Puchała, Patryk Caliński, Łukasz Bogusławski, Jakub Bohdanowicz, Dawid Bąk, Konrad Maciak (Orzeł Ząbkowice Śląskie, sam.), Patryk Chrapek (Lechia Dzierżoniów, sam.).
Barycz przez większość obserwatorów dolnośląskiej piłki jest uznawana za głównego faworyta do awansu. Klub ze "stolicy kabanosów" był bardzo aktywny na rynku transferowym i już bardzo mocną kadrę uzupełnił kilkoma graczami, którzy jeszcze wyżej podnieśli jej poziom. Bez wątpienia hitem było sprowadzenie Wojciecha Łuczaka z Raduni Stężyca. Mimo to zespół trenera Tomasza Horwata rozpoczął rozgrywki niemrawo, a dyspozycja Baryczy w spotkaniach z Orłem Ząbkowice Śląskie i Błyskawicą Gać nie przekonywała, choć oba mecze sułowianie zakończyli z kompletem punktów. W trzeciej kolejce Barycz została boleśnie obnażona przez Słowianina, który rozgromił ją w Woliborzu 5:0. Kolejne trzy mecze to pewne wygrane i w sumie 19 zdobytych bramek przez sułowian. Tym bardziej zaskoczyła bezbramkowa wpadka w Świdnicy, gdzie miejscowa Polonia-Stal od początku ligi nie wygrała meczu. Później Barycz traciła jeszcze po dwa punkty w Księginicach i Oławie, gdzie w zaległym meczu mogła zmniejszyć dystans do lidera, do jednego punktu. Nie udało się i na wiosnę Tomasz Horwat i jego podopieczni będą musieli się mierzyć z trzypunktową stratą do drużyny z Woliborza.
3. MOTO-JELCZ OŁAWA
36 bramek: 7 - Damian Celuch, 5 - Krzysztof Gancarczyk, Mateusz Gancarczyk, Waldemar Gancarczyk, 4 - Janusz Gancarczyk, Artur Łuczkiewicz, 3 - Karol Danielik, 2 - Jakub Blichar, 1 - Krzysztof Waliś.
Latem w Oławie doszło do wymiany napastników, z gry zrezygnował Łukasz Skolimowski, a w kadrze pojawił się Damian Celuch. Trenerem został Dawid Pożarycki i rundę jesienną zaczął od mocnego uderzenia, bowiem oławianie wygrali w Środzie Śląskiej z Polonią 5:0. W następnym spotkaniu Moto-Jelcz musiał uznać wyższość rezerw Chrobrego Głogów, ale w następnych meczach regularnie punktował, kompletując zwycięstwo za zwycięstwem. Patrząc na wąski skład ekipa trenera Pożaryckiego radziła sobie lepiej niż się można było spodziewać. Oczywiście było w nim dużo jakości, jednak gra grupą 12-13 graczy musiała wyczerpywać. Zadyszka przyszła dopiero w końcówce rudny, a porażka w Oławie aż 1:4 z Polonią-Stalą była zaskoczeniem, zwłaszcza jej rozmiary. Oczekiwania oławskich fanów zawiódł też wyjazd do Grębocic, gdzie oławianie bezbramkowo zremisowali. Brak zwycięstwa w zaległym meczu z Baryczą Sułów sprawia, że wiosną Moto-Jelczowi może być nawet ciężko powalczyć o miejsce barażowe.
4. ISKRA KSIĘGINICE
37 bramek: 7 - Wojciech Konefał, Kornel Ciupka, 6 - Maciej Maćków, 5 - Adam Mazurowski, 4 - Mateusz Kochman, 3 - Marcel Świątek, 1 - Szymon Korzepa, Damian Miska, Odyseusz Sygieniewicz, Jakub Zdulski, Patryk Pilichowski.
Iskra Księginice to bez dwóch zdań największa rewelacja obecnych rozgrywek. Zespół trenera Piotra Stańki potrzebował barażu, aby zapewnić sobie IV-ligową egzystencję, a teraz jest tuż za podium, łamiąc piłkarskie porzekadło, że schody dla beniaminków zaczynają się dopiero w drugim sezonie gry na wyższym szczeblu. Jak na razie to Iskra weryfikuje ligę, a nie ona ją. Jesienią biało - zieloni zachwycali zwłaszcza na wyjazdach, gdzie wygrali siedem spotkań. W Księginicach komplet punktów kasowali tylko trzy razy, ale trzeba zauważyć, że właśnie przed swoją publicznością musieli się mierzyć z czołową trójką. Nie przegrali tych spotkań, odnotowali trzy remisy. Podzielili się punktami również z Lechią Dzierżoniów i Spartą Grębocice, a porażkę na swoim obiekcie ponieśli tylko z Piastem Żmigród. Najlepszymi strzelcami byli Wojciech Konefał i sprowadzony latem Kornel Ciupka. Obaj wpisywali się do protokołów sędziowskich po siedem razy.
5. PIAST ŻMIGRÓD
37 bramek: 6 - Marcin Gołębiowski, Szymon Sołtyński, 5 - Piotr Kotyla, Vladyslav Shvets, 3 - Patryk Szymański, 2 - Kamil Ograbek, Jakub Widerski, Kacper Oberc, Adrian Pytlik, 1 - Kacper Sutor, Dominik Chylak, Nikodem Błoński, Mateusz Żytko.
Piast potwierdził przynależność do IV-ligowej czołówki i to, że może odebrać punkty każdemu w tej lidze. Potrafi je też nieoczekiwanie stracić, czego przykładem była porażka na własnym stadionie z Prochowiczanką Prochowice w ósmej kolejce. Podopieczni trenera Marcina Foltyna dali się pokonać cztery razy, poza wspomniana Prochowiczanką wygrała z nimi tylko czołowa trójka, przy czym Słowianin dopiero w drugim meczu, bowiem na inaugurację sezonie żmigrodzianie zremisowali w Woliborzu, dopiero w rewanżu goście cieszyli się ze zwycięstwa 1:0. Miejsce mogło być wyższe, gdyby część z sześciu zremisowanych spotkań zakończyło się wygranymi Piasta, co na pewno było w zasięgu. Przypomnijmy, że drużyna ze Żmigrodu rozpoczęła sezon w żałobie, bo kilka dni przed jego startem zmarł Zbigniew Pogoda, piłkarska legenda klubu, a ostatnio jego wiceprezes.
Piotr Kuban