Raport półmetka rundy w A klasie - grupa 1
Rozgrywki jeleniogórskiej A klasy rozkręciły się na dobre i minęły już półmetek. Postanowiliśmy przyjrzeć się jak przedstawia się sytuacja w każdej z trzech grup po ośmiu kolejkach sezonu 2024/2025. W pierwszej nie do zatrzymania jest piechowicka Lechia, w dwóch pozostałych walka o prymat jest bardzo zacięta. Szczegóły w naszym raporcie.
GRUPA 1
Już przed sezonem wielu kibiców przewidywało, że grupa pierwsza wydaje się być najmocniejsza i jej zmaganiom towarzyszyć będą największe emocje. Zdecydowanego faworyta nie było łatwo wskazać, ale letnie transfery Lechii Piechowice wskazywały ją jako głównego kandydata do awansu. Mateusz Kulchawy z III-ligowych Karkonoszy Jelenia Góra, czy Damian Górgul z Lotnika Jeżów Sudecki, to nazwiska znane również poza Kotliną Jeleniogórską. Póki co zespół trener Marcina Ramskiego wytrzymuje presję i wywiązuje się z tej roli znakomicie, bowiem nie stracił nawet punktu. Sprawdzają się też nowi zawodnicy. Górgul należy do ścisłej czołówki strzelców, ale dziewięć goli potrafił też zdobyć Szymon Jagodziński. Dwa mniej notuje Krzysztof Głodek. Górgul i Jagodziński są obecnie na drugiej pozycji tabeli strzelców. Otwiera ją z 12 trafieniami Krzysztof Musiał z Orła Lubawka. Jego zespół jest wiceliderem ze stratą pięciu oczek do piechowiczan. Mogło być dużo lepiej, ale "papierowe" gapiostwo przedstawicieli Orło doprowadziło do straty punktów przy "zielonym stoliku". Na boisku lubawczanie ograli Czarnych Strzyżowiec 4:2, jednak wynik zweryfikowano na 0:3 dla rywali. Ta strata w końcowym rozrachunku może mieć bardzo wysoką cenę. Podium zamyka spadkowicz Olimpia Kowary, która po serii zwycięstw złapała lekką zadyszkę. Zremisowała bezbramkowo w Mysłakowicach z rezerwami Orła oraz przegrała u siebie 2:4 z Orłem Lubawka.
Tuż za podium melduje się Halniak Miłków. Zespół trenera Pawła Zarzyckiego to średniak z aspiracjami, a pozyskując latem dwóch zawodników Pub Gola Jelenia Góra, który nie zdołał się utrzymać w A klasie, wysłał wyraźny sygnał, że w tym sezonie może chcieć powalczyć o coś więcej niż miejsce w pierwszej piątce. Kazimierz Hamowski i Dominik Lachowicz okazali się wartościowymi wzmocnieniami, a zespół regularnie wygrywa. Przydarzyły mu się dwie wpadki, w tym jedna z Orłem II Mysłakowice 3:4. Miłkowianie mogą mówić o pechu, bowiem tego weekendu zostało odwołane spotkanie Koleje Dolnośląskie IV ligi, w którym Orzeł miał się zmierzyć z Chrobrym II Głogów, a fakt ten bardzo mocno się przełożył na skład rezerw mysłakowiczan w Miłkowie. Orzeł Wojcieszów zamyka pierwszą piątkę. To ciekawy zespół mocno oparty na wychowankach, do tego w większości bardzo młodych graczach. Szósty KS Wojcieszyce latem skorzystał na wycofaniu z rozgrywek Karkonoszy II Jelenia Góra, bowiem kilku doświadczonych piłkarzy postanowiło się jeszcze pobawić piłką właśnie w Wojcieszycach. Jak na razie idzie im nieźle, podobnie jak Czarnym Strzyżowiec. Zespół ten zbudował pozycję zespołu środka tabeli już lata temu i nie zamierza z niej rezygnować. Orzeł II Mysłakowice to najlepszy z beniaminków, wyprzedza Skalnika Czarny Bór i KS II Łomnica. Pomiędzy tymi ekipami znalazło się miejsce dla Czarnych Przedwojów. Zespół ten chyba nieco rozczarowuje, bo zwłaszcza na swoim boisku potrafił sprawić kłopoty każdemu, a w tym sezonie daleki jest od swojej optymalnej formy. Na dole tabeli Kwarc Pisarzowice, Rudawy Janowie Wielkie i Amfibolit Leszczyniec. Dwie ostatnie drużyny to spore rozczarowania. Rudawy już wiosną grały słabo, natomiast Amfibolit w ostatnich sezonach aspirował do pierwszej piątki tabeli, a obecnie nie ma nawet jednego punktu, do tego jego zawodnicy strzelili zaledwie sześć goli. Niewielkim usprawiedliwieniem jest fakt, że sześć z ośmiu spotkań piłkarze z Leszczyńska rozegrali na wyjazdach.
Piotr Kuban