Szalony mecz w Woliborzu

Górnik pojechał na boisko lidera powalczyć i zaczął mecz obiecująco, bowiem w 20 minucie Dziaszyk uderzeniem piłki w krótki róg otworzył wynik. Pięć minut przed przerwą w polu karnym złotoryjan doszło do potężnego zmieszania po rzucie rożnym, piłka długo nie chciała opuścić "szesnastki", w końcu trafiła pod nogi Niewiadomskiego, który przełożył rywala i płaskim strzałem w gąszczu nóg skierował ją do siatki. Również po rzucie rożnym padł drugi gol dla Słowianina, tym razem akcję na drugim słupku wolejem zamknął Sadowski. W 65 minucie było 3:1, Cegiełka pewnym strzałem pokonał Piotrowskiego. Goście odpowiedzieli fenomenalnym golem Kłosa, który huknął zza narożnika pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Dodajmy, że Kłos chwilę wcześniej pojawił się na murawie. To nie był jedyny piękny gol zdobyty tego dnia w Woliborzu, bowiem 120 sekund później Buryło po 30-metrowym rajdzie przyłożył z lewej nogi i piłka wylądowała w okienku. Górnik walczył o zmianę wyniku. Pressing pod bramką miejscowych przyniósł efekt i Chodyga mocnym uderzeniem dał swojej drużynie kolejne trafienie kontaktowe. Końcówka to duże emocje i walka o zmianę wyniku z obu stron. Udało się podopiecznym trenera Zbigniewa Soczewskiego, a gola dającego im spokój zdobył uderzeniem piłki głową Trzepacz.

SŁOWIANIN WOLIBÓRZ - GÓRNIK ZŁOTORYJA 5:3 (1:1)

Bramki: 0:1 Dziaszyk (20), 1:1 Niewiadomski (40), 2:1 Sadowski (49), 3:1 Cegiełka (65), 3:2 Kłos (68), 4:2 Buryło (70), 4:3 Chodyga (75), 5:3 Trzepacz (89).
Żółte kartki: Cegiełka, Barski oraz Piotrowski, Dyr.
Sędziował: Dziedzic (KS Wrocław).

SŁOWIANIN: Gembara - Barski, Szuba, Buryło, Sadowski, Niewiadomski (90 Wojtal), Tragarz (62 Cegiełka), Gendera, Krakowski (85 Trzepacz), Nowacki (62 Szczepaniak), Kucherenko,
GÓRNIK: Piotrowski - Firlej, Chodyga, Jaros, Dyr, Dziaszyk (73 Kułakowski), Franczak, Rozmus (62 Kłos), Wąsiewski (84 Potaczek), Tycel, Maliutin (71 Plebaniak).

Piotr Kuban