Dramat Górnika w Ząbkowicach Śląskich

Goście długo nie zapomną swojej wizyty w Ząbkowicach Śląskich, gdzie prowadzili już różnicą dwóch goli, by w doliczonym czasie gry roztrwonić przewagę. Przed przerwą padł jeden gol, zdobył go Poparda uderzeniem z linii pola karnego. Piłka lekko otarła się jeszcze o nogi innego zawodnika i wpadła do bramki. Druga bramka dla gości padła po bezpośrednim strzale Chodygi z rzutu wolnego. Gospodarze zlekceważyli strzelca, który ustawił piłkę 30 metrów od bramki, bowiem wystawili zaledwie dwuosobowy mur, a ten nie przeszkodził piłce wylądować pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Brandla. Prawdziwe emocje rozpoczęły się kilka minut po regulaminowym czasie gry. Gola kontaktowego mocnym strzałem pod poprzeczkę po pięknej akcji zdobył Maciak, a chwilę później Szabatowski wykorzystał fatalne zachowanie złotoryjskich defensorów, posyłając piłkę tuż przy słupku w długi róg.

ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE - GÓRNIK ZŁOTORYJA 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Poparda (34), 0:2 Chodyga (67), 1:2 Maciak (90+6), 2:2 Szabatowski (90+7).
Żółte kartki: Maciak, Wrona, Witsanko, Robak, Stachurski oraz Dyr, Franczak.
Sędziował: Oniszczuk (KS Wrocław).

ORZEŁ: Brandl - Zieliński, Robak (85 Badecki), Kuriata (80 Zieliński), Lebioda, Witsanko, Chamerski (66 Matusik, 90 Bębenek), Maciak, Ostaszewski (66 Kowalczuk), Fudali (75 Szabatowski), Stachurski (46 Wrona).
GÓRNIK: Piotrowski - Firlej, Chodyga (70 Plebaniak), Jaros, Dyr, Poparda, Franczak, Kułakowski (62 Dziaszyk), Wąsiewski (75 Rozmus), Tycel (84 Karnasiewicz), Maliutin.

Piotr Kuban