Słowianin poległ w Sułowie
Jeszcze zimą wydawało się, że mecz w Sułowie może być pięknym zwieńczeniem sezonu i finałem, który rozstrzygnie o awansie do III ligi. Postawa rezerw Miedzi w rundzie wiosennej sprawiła, iż w rzeczywistości nie decydował o niczym, a znaczenie miał tylko prestiżowe. Po 90 minutach powody do zadowolenia miał trener Tomasz Horwat i jego podopieczni, bowiem wygrali spotkanie 4:1. Wynik otworzył już w 12 minucie Smektała, który po podaniu od Grzelczaka z bliska trafił pod poprzeczkę. Trzy minuty przed przerwą sułowianie wznowili grę z autu na wysokości pola karnego Słowianina. Piłka spadła pod nogi Kotowicza, który z bliska wpakował ją do siatki. Gol był konsekwencją postawy woliborzan, którzy grali apatycznie i praktycznie nie byli w stanie stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Baryczy. Trzeciego gola 10 minut po zmianie stron zdobył Grzelczak. Smektała dośrodkował na piąty metr, a tam Grzelczak głową skierował piłkę do bramki. Chwilę później Cegiełka popisał się celnym strzałem w "okienko", ale ostatnie słowo należało do miejscowych. Puchała przytomnym sytuacyjnym strzałem dał im czwartego gola.
BARYCZ SUŁÓW - SŁOWIANIN WOLIBÓRZ 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Smektała (12), 2:0 Kotowicz (42), 3:0 Grzelczak (55), 3:1 Cegiełka (61), 4:1 Puchała (76).
Żółte kartki: Łazarowicz, Gorczyca.
Sędziował: Grabowski (KS Wałbrzych).
BARYCZ: Budzyński - Bachta, Chodziutko, Grzelczak, Kotowicz, Paradowski, Puchała, Smektała (68 Matusik), Stempin (78 Gil), Tomaszewski, Wdowiak.
SŁOWIANIN: Gembara - Barski, Cegiełka (63 Fatianov), Data, Gorczyca, Łazarowicz, Niewiadomski, Szuba, Tragarz (46 Krakowski), Trzepacz (46 Szczepaniak), Wojtal (69 Spirov).
Piotr Kuban