Łomnica postawiła się w Woliborzu

Łomnica pojechała do Woliborza po "mancie" 0:14 od Miedzi II i wydawało się, że podobny los czeka ją również w tym meczu. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Niewiele brakowało, a pierwsza połowa zakończyłaby się wynikiem bezbramkowym, ale w końcu przewagę gospodarzy udokumentował Cegiełka, który w zamieszaniu posłał piłkę w długi róg bramki Biernata. Kropkę nad "i" po stałym fragmencie gry postawiał Fatyanov, nie dając szans celną "główką" bramkarzowi rywali. - Pomimo drobnych braków kadrowych drużyna stawiła się na boisku w Woliborzu i podjęła walkę z wyżej notowanym rywalem. Kompaktowe ustawienie w fazie bronienia zmuszało rywali do szukania przewagi w bocznych sektorach boiska i pomimo przewagi optycznej gospodarze zdołali nam strzelić przed przerwą tylko jedną bramkę i to w doliczonym - niezrozumiale długo - przez sędziego czasie gry. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia i fajnie byłoby sprawić niespodziankę, wywożąc choćby punkt z boiska wicelidera. Swoje szanse na wyrównanie mieli m.in.: Dawid Trząsalski, Hubert Gorczyca czy Mateusz Cieślik. Niestety nie udało się pokonać dobrze dysponowanego Gembary. W drugiej połowie Wolibórz dokonał kilku zmian i w końcu strzelił drugą bramkę. Za postawę na boisku należą się naszym zawodnikom duże słowa uznania. Pogodzeni z losem spadkowicza postawiliśmy się wiceliderowi i przy odrobinie szczęścia mogliśmy wrócić z jednym punktem - podsumował zawody trener Maciej Jasienowski.

SŁOWIANIN WOLIBÓRZ - KS ŁOMNICA 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Cegiełka (45+3), 2:0 Fatyanov (75).
Sędziował: Kozik (KS Wałbrzych).

SŁOWIANIN: Gembara - Łazarowicz, Barski, Gorczyca, Tragarz, Szuba, Wojtal, Cegiełka, Niewiadomski, Trzepacz, Krakowski / Brandl, Szczepaniak, Data, Fatyanov, Spirov, Kierkiewicz, Cleuch, Majewski.
KSŁ: Biernat - Salamon, Okowiński, Turczyk, Jałgiejczuk, Wysoczański, Gorczyca, Fedorowicz, Grygiel, Trząsalski, Cieślik / Woźny, Maran.

Piotr Kuban