Lotnik przegrał z Nysą

- Przegrywamy kolejny mecz, tym razem z waleczna Nysą, która potrzebowała punktów jak tlenu, aby utrzymać się w klasie okręgowej. Na pewno w fazie ataku nie byliśmy gorszą drużyną, ale liczy się to co w sieci, a Zgorzelec o tę jedną bramkę zdobytą przez Jurgowskiego był lepszy - mówi Jarosław Wichowski. - Dzięki naszej zdobyczy punktowej, mogliśmy sobie pozwolić na testowanie nowego ustawienia. Na razie nie przyniosło to skutku, ale ze względu na bardzo słabą skuteczność po prostu musimy szukać nowych rozwiązań. Nasza sytuacja kadrowa nie pozwala na walkę o wyższe lokaty. Każda drużyna ma swoje kłopoty, ale w przerwie zimowej z różnych względów mieliśmy niedysponowaną dwucyfrową liczbę zawodników, co myślę jest ogromnym brakiem. Runda już się kończy, a jeśli nie pomyślimy o solidnych wzmocnieniach w Jeżowie Sudeckim to w przyszłym sezonie będzie nam bardzo ciężko, co widać już w tej rundzie. Jeszcze raz gratuluję Nysie i dziękujemy za mecz - dodał trener Lotnika.

NYSA ZGORZELEC - LOTNIK JEŻÓW SUDECKI 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Jurgowski (14). Żółte kartki: Kościuk oraz Ziomek, Madej. Sędziował: Bajer.

NYSA: Fink - Gawora, Janicki, Jurgowski, Kaźmierczak (75 Wojciechowski), Kościuk, Piwowar, Przybysz (85 Bogdaniec), Statnik, Wróblewski, Wronkowski.
LOTNIK: Jarosz - Białkowski, Górgul, Górski, Kieć (60 Wichowski), Madej, Niemirski (60 Zieliński), Piwiński, Staniszewski (70 Orzeszko), Sztac (70 Zyner), Ziomek.

Piotr Kuban