Granica ograła Gryfa
- Do meczu z Gryfem przystąpiliśmy w pełni zmotywowani ponieważ trzy punkty uzyskane w tym meczu mogą być kluczowe w walce o utrzymanie. Od samego początku narzuciliśmy swój styl gry i stwarzaliśmy sobie sytuacje podbramkowe, ale brakowało precyzyjnego wykończenia lub w bramce gości kapitalnie zachowywał się bramkarz. Zmarnowaliśmy również rzut karny, bowiem Litwa posłał piłkę obok słupka. Do tego chwilę później straciliśmy bramkę po kapitalnym strzale z dystansu Damiana Mańkowskiego - relacjonuje Marcin Kałmuk. - Kluczowe dla nas było zdobycie bramki wyrównującej po rzucie rożnym. Gościniak dorzucił bardzo dobrą piłkę, a Pastuszko w swoim starym stylu wykończył sytuację z najbliższej odległości - dodaje do opisu pierwszej połowy trener Granicy. - W przerwie apelowałem do moich zawodników jedynie o cierpliwość i spokój, ponieważ byliśmy tego dnia zdecydowanie lepsi od graczy z Gryfowa. Po zmianie stron kontrolowaliśmy przebieg spotkania, najpierw Litwa wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym, a następnie Szczepaniuk rajdem od połowy boiska ustalił wynik meczu na 3:1 - mówi Kałmuk i dodaje - kolejna zasłużona wygrana i kolejne trzy punkty lądują na naszym koncie, co sprawia, że jesteśmy coraz bliżej utrzymania.
GRANICA BOGATYNIA - GRYF GRYFÓW ŚLĄSKI 3:1 (1:1)
Bramki: 0:1 D. Mańkowski (33), 1:1 Pastuszko (45), 2:1 Litwa (56), 3:1 Szczepaniuk (68).
Żółte kartki: Litwa, Olesiński oraz Kaliński, Schonung.
Sędziował: Ołota.
GRANICA: Czekański - Augustyn, Frankiewicz, Gościniak (77 Chrzanowski), Gudełajski (75 Dąbrowski), Litwa (60 Nalepka), Mikołajczyk, Olesiński (72 Borek), Pastuszko, Słomiak, Szczepaniuk (83 Pietkiewicz).
GRYF: Plechowicz - Adamski, Czułowski, Dąbrowa, Herdzik (46 Chędogi), Kaliński, D. Król, D. Mańkowski, Medyński (62 K. Mańkowski), Schonung, Tyszkowski.
Piotr Kuban