Pewna wygrana lidera 4. ligi
Po dwóch meczach rozegranych w Żmigrodzie legniczanie wrócili do Wałbrzycha, gdzie uporali się z Zenitem, choć to goście po 120 sekundach wyszli już na prowadzenie. Gola uderzeniem z dystansu zdobył Rusiecki. W 19 minucie do wyrównania doprowadził Skrzypczak, wykorzystując rzut karny. Jeszcze przed przerwą Leończyk efektownym uderzeniem wyprowadził swój zespół na 2:1. W drugiej połowie Zenit próbował wrócić do gry, ale na przeszkodzie gościom stanęła poprzeczką, w którą trafił Korcik. Później groźnie było po strzale Nowackiego. Po godzinie gry trener Buliński posłał w bój Stróżyńskiego i okazało się to trafnym posunięciem, bowiem zawodnik zdobył dwa gole. Podłamanych rywali dobił jeszcze Żarkowski, ustalając wynik na 5:1. - Każde spotkanie jest wymagające. Dzisiaj mierzyliśmy się z drużyną, która ma diametralnie inne cele niż my o chce uniknąć baraży. Już po dwóch minutach straciliśmy bramkę, niestety w podobnych okolicznościach jak tydzień temu przeciwko drużynie z Oławy. Wtedy kosztowało nas to stratę punktów, teraz tak nie było, ale jest to obszar nad, którym na pewno będziemy pracować - mówi Łukasz Buliński. - Jeśli chodzi o przebieg spotkania to nasza zdecydowana przewaga. Bardzo duża ilość wejść w pole karne przeciwnika i co za tym idzie bardzo duża ilość sytuacji bramkowych. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że strzelenie pięciu bramek to zdecydowanie za mało, biorąc pod uwagę jakie stworzyliśmy możliwości strzeleckie. W każdym razie dopisujemy kolejne trzy punkty, co jest bardzo ważne na tym etapie sezonu - dodaje trener legniczan. - Wiedzieliśmy z kim się dzisiaj mierzymy, mówiąc kolokwialnie jest to zespół nie na tę ligę. Zdecydowany faworyt i zdecydowanie najlepsza ekipa z jaką do tej pory graliśmy. Mimo to uważam, że chłopcy bardzo mocno się postawili. Udało nam się zdobyć bramkę na początku, co zmieniło sam układ gry. Szkoda rzutu karnego, który później nastąpił, również gol do szatni podciął nam skrzydła. Na początku drugiej połowy mieliśmy okazję, ale na przeszkodzie stanęła poprzeczka. Realizowaliśmy założenia, byliśmy odważni, jednak od 60 minuty wyszło to czego się spodziewałem, czyli ilość jednostek treningowych jaki my przepracowujemy, a jaką Miedź. Nie byliśmy w stanie utrzymać intensywności i kolejne bramki nas dobijały - ocenił trener Zenitu Arkadiusz Bator.
MIEDŹ II LEGNICA - ZENIT MIĘDZYBÓRZ 5:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Rusiecki (2), 1:1 Skrzypczak (19), 2:1 Leończyk (39), 3:1 Stróżyński (64) 4:1 Stróżyński (74), 5:1 Żarkowski (76).
Żółte kartki: Leończyk oraz Jendryca, Tomaszewski.
Sędziował: Fajfer (KS Wrocław).
MIEDŹ II: Diachenko - Leończyk (46 Poznański), Lewandowski (75 Diallo), Orzechowski, Skrzypczak (80 Szabłowski), Żarkowski, Ciapa, Stępień (68 Manikowski), Szymoniak (60 Stróżyński), Czornij (75 Kaczemba), Garuch.
ZENIT: Dziuba - Tomaszewski, Czech (79 Jędrzej), Jendryca (79 Putowski), Zender (70 Kawka), Rusiecki, Korcik, Małolepszy (79 Wycisk), Nowacki (79 Wdowski), Szczypkowski, Goszczyński (70 Kluziak).
Piotr Kuban