Orzeł wygrał starcie beniaminków

Orzeł zakończył trwającą od 10 spotkań serię meczów bez porażki Twardego. Już w drugiej minucie Sutor po podaniu Lekszyckiego otworzył wynik. Drugi gol to zasługa duetu Morawski - Stompór, pierwszy podawał, drugi umieścił piłkę w bramce. Po upływie pół godziny było już 3:0, tym razem Lekszycki został sfaulowany w polu karnym, a Sutor zamienił rzut karny na gola. Po zmianie stron Giziński i Stompór dołożyli kolejne trafienia i okazała wygrana gospodarzy stała się faktem. - Chcieliśmy się zrehabilitować za porażkę w Bogatyni. Można powiedzieć, że udało nam się to zrobić na "piątkę"! Mecz w pełni pod nasza kontrolą. Od pierwszej do ostatniej minuty byliśmy drużyną lepszą i w pełni zasłużenie sięgnęliśmy po komplet punktów, w konfrontacji z wymagającym przeciwnikiem. Wiedzieliśmy, że musimy dzisiaj wygrać, aby jeszcze liczyć się w grze o drugie miejsce w lidze. Przed nami kolejne trudne mecze i skupiamy się już na nich, na euforię nie ma czasu, bo już w środę jedziemy na ciężki teren do Leśnej - mówi Patryk Bębenek.

ORZEŁ MYSŁAKOWICE - TWARDY ŚWIĘTOSZÓW 5:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Sutor (2), 2:0 Stompór (17), 3:0 Sutor (31), 4:0 Giziński (58), 5:0 Stompór (68).
Żółte kartki: Stompór oraz Piechowiak, K. Skiba, M. Skiba.
Sędziował: S. Rak.

ORZEŁ: Błaszkiewicz - Dulny, Hetman, Matuszewski, Lekszycki, Stompór, Zatylny, Sutor, Giziński, Morawski, Bębenek / Błaszczyk, Kaziemko, Nygbur, Szramowiat, Martniuk, Seta, Podhorodecki.
TWARDY: Kizyma - K. Skiba, Kleszczyński, Piaśnik, Piechowiak, Biniecki, Moczała, Łojko, Cygan, Medyk, Gasiak / Sindrewicz, Kulesza, M. Skiba.

Piotr Kuban