Gryf uratował punkt w Węglińcu
- Mecz nie porywał i był strasznie chaotyczny, bo boisko na wiele nie pozwalało obu stronom. Mieliśmy pierwsi stuprocentową okazję, ale Damian Mańkowski w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Niecałe 10 minut później dostaliśmy bramkę na 0:1 po strzale Kossa, chwilę później ładnym strzałem z 16 metrów Filip Komarzyniec trafił na 2:0 i z takim wynikiem zeszliśmy do szatni. Uczciwie powiem, że mogło być gorzej - relacjonuje Adrian Schonung. - Druga połowa również nie porywała. Węgliniec miał swoje okazje, bo musieliśmy się odkryć goniąc wynik, ale nie wykorzystali tego. W 80 minucie złapaliśmy kontakt po ładnym strzale Rissmanna bezpośrednio z rzutu wolnego. Po tym golu w pełni przejęliśmy inicjatywę i szybko dopięliśmy swego. Dawid Król zacentrował, a Krystian Mańkowski wykończył akcję - dodaje zawodnik Gryfa. - Nie będę kłamał, mecz na słabym poziomie. Nie chcę ujmować drużynie z Węglińca, bo pokazali charakter, ale nasze rezultaty na wiosnę są nieprzypadkowe, bo naprawdę wyglądamy słabo i musimy się poważnie zastanowić i wziąć za siebie, bo przykro z boku się na to patrzy - podsumowuje Schonung.
GÓRNIK WĘGLINIEC - GRYF GRYFÓW ŚLĄSKI 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Koss (32), 2:0 F. Komarzyniec (35), 2:1 Rissmann (80), 2:2 K. Mańkowski (86).
Żółte kartki: Rusinek oraz Chędogi, K. Mańkowski.
Sędziował: Sobol.
GÓRNIK: Nowak - M. Fink (83 Ferreira), W. Fink, Golec (85 Ruciński), F. Komarzyniec, Koss (70 Tokarski), Kurianowicz (55 Kołodziejczak), Latała (80 Paciorek), Rusinek, Trela, Zaręba.
GRYF: Ł. Król - Chędogi, Czułowski, Kaliński, D. Król, D. Mańkowski, K. Mańkowski, Medyński (46 Adamski), Rissmann, Schonung (46 Dąbrowa), Tyszkowski (75 Herdzik).
Piotr Kuban
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży