Radość w Mysłakowicach

Derby zgromadziły rekordową liczbę fanów obu zespołów, bardzo licznie w Mysłakowicach zameldowali się kibice z Kowar. Do przerwy padł jeden gol, a zdobył go bezpośrednio z rzutu rożnego Sutor. Osiem minut po przerwie Giziński nie zmarnował okazji sam na sam i było 2:0. Wynik po indywidualnej akcji ustalił Stompór. - Myślę, że w pełni kontrolowaliśmy mecz. Mimo, że był słaby w naszym wykonanium, to na "chodzonego" poradziliśmy sobie z ambitnie grającymi Kowarami. Ważne, że trzy punkty zostały w Mysłakowicach. Wyciągniemy wnioski i w następnej kolejności jedziemy walczyć o trzy oczka na boisku lidera. Olimpii życzę jak najlepiej, wierzę, że się podniosą i na koniec sezonu będą cieszyć z utrzymania - mówi Patryk Bębenek.

ORZEŁ MYSŁAKOWICE - OLIMPIA KOWARY 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Sutor (43), 2:0 Giziński (53), 3:0 Stompór (69).
Żółte kartki: Stompór, Bębenek, Dulny oraz Przywara, Oleksy, Marciniak.
Sędziował: Maryszczak.

ORZEŁ: Błaszkiewicz - Bębenek, Dulny (60 Szpak), Giziński (90 Nygbur), Hetman, Kaziemko, Lekszycki, Morawski, Seta (62 Stompór), Sutor, Szramowiat (78 Martyniuk).
OLIMPIA: Rogowski - Cyganek, Kędzierski (75 Górny), Kloczkowski, Kosek, Oleksy (60 Ulicki), Przywara (65 Szujewski), Szaraniec, Szeliga, Wiśniewski, Zakrzewski.

Piotr Kuban