Lotnik nie przestraszył się Orła

- Wygraliśmy dzisiaj z drużyną, która nie przegrała meczu od 26 sierpnia i w każdym ze spotkań zdobywała gole, Dzisiaj nic nie strzeliła, a my zrobiliśmy to dwa razy - cieszył się po meczu Jarosław Wichowski. - Jestem zadowolony z postawy drużyny, bo pokazała wielki charakter i zaangażowanie, to jest nasza największa siła. Do przerwy panowały trudne warunki, graliśmy pod wiatr i naszym celem było nie stracić bramki. Po zmianie stron udana kontra przyniosła nam gola po strzale naszej "gwiazdy" Piwińskiego, który wiosną trafił już czwarty raz, a w sezonie po raz 11. Chwilę później wynik po ładnej akcji Sztaca podnosi Staniszewski, który obchodził urodziny i zagrał bardzo dobre zawody. Do końca meczu nasz pomysł na zlikwidowanie przestrzeni za plecami obrońców i konsekwentna gra przyniosły zwycięstwo, co jest chyba dużą niespodzianką, bo to nie my byliśmy faworytem - mówi trener Lotnika. - To nasz duży sukces, w który naprawdę wierzyliśmy i cieszę się, że nie zawiodłem zaufania jakim obdarzyli mnie zawodnicy Lotnika. Przed piłkarzami Lotnika czapki z głów po tym meczu. Dziękuję za mecz i walkę drużynie Orła, która na pewno jest personalnie bardzo mocna - dodaje Wichowski.

LOTNIK JEŻÓW SUDECKI - ORZEŁ MYSŁAKOWICE 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Piwiński (53), 2:0 Staniszewski (59). Bez kartek. Sędziował: Małachowski.

LOTNIK: Jarosz - Białkowski (90 Wyka), Górgul (84 Zawadzki), Karmelita, Kieć, Madej, Piwiński (90 Kwiatkowski), Staniszewski, Sztac (80 Orzeszko), Wichowski (80 Bereźnicki), Ziomek.
ORZEŁ: Błaszkiewicz - Bębenek, Dulny (80 Seta), Giziński, Hetman, Kaziemko, Lekszycki, Matuszewski, Morawski, Stompór (70 Nygbur), Sutor.

Piotr Kuban