Wychowanek Sudetów zagra w koszykarskiej Champions League

Wychowanek Sudetów Jelenia Góra Mateusz Samiec został zawodnikiem King Szczecin, aktualnego mistrza Polski. 18-letni zawodnik został zgłoszony zarówno do rozgrywek Orlen Basket Ligi jak i Basketball Champions League, gdzie szczecinianie będą reprezentować Polskę.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że otrzymałem ofertę od takiego klubu jak King, tym bardziej, że klub zgłosił się do mnie sam, bez udziału agenta. Z trenerem Miłoszewskim rozmawiałem już w poprzednie wakacje. Wtedy powiedział, że chciałby mnie u siebie w drużynie i teraz tak się stało. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie - mówi Mateusz Samiec. - Wiem, że ekstraklasa to bardzo wysoki poziom, o minuty będzie bardzo ciężko, muszę dobrze pokazywać się na treningach i walczyć. Muszę udowodnić, iż będąc najmłodszym zawodnikiem w drużynie mogę jej pomóc. Chcę się wiele nauczyć, gra z takimi zawodnikami jak Mazurczak (MVP sezonu) czy Matczak oraz zawodnikami zagranicznymi może wiele mi dać. Będę ciężko pracował na moje minuty. Wiem, że na początku nie będzie ich wiele, czasem mogę w ogóle nie pojawić się na boisku, ale jak mówiłem, zrobię wszystko, aby przekonać trenera, iż warto mi dać szansę - dodaje wychowanek Sudetów.
Przypomnijmy, że pierwszym trenerem Mateusza w Sudetach była Paulina Jasek, później dwa sezony prowadził go Marcin Koperek, a ostatnie dwa jego rozwój nadzorowali Jarosław Wilusz i Paweł Minciel. Cztery lata temu Samiec podjął naukę w SMS PZKosz Władysławowo, gdzie grał w II lidze, regularnie trenował i występował w młodzieżowych kadrach Polski, zaliczając z nimi kilka imprez rangi mistrzostw świata i Europy. Zdobywał też medale rozgrywek krajowych z klubami, z Gdyni i Sopotu, gdzie był wypożyczany z Sudetów. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że dostałem ofertę z klubu ekstraklasy, Klubowi Sportowemu Sudety, trenerowi Kubie Kuleszy, z którym pracuję na co dzień oraz trenerem z SMS PZKosz za ich wkład w mój rozwój podczas nauki w liceum. Ponadto dziękuję wszystkim trenerom z jakimi pracowałem, moim rodzicom, rodzinie i znajomym. To również dzięki wam mogłem zrealizować jeden z moich celów i marzeń. Jego spełnienie chciałbym zadedykować mojemu śp. dziadkowi - deklaruje Samiec.

Piotr Kuban