Punkty pojechały do Brzegu

Nie udał się debiut trenerowi Jackowi Kołodziejczykowi w roli trenera pierwszego zespołu Karkonoszy Jelenia Góra. Biało - niebiescy po zaciętym spotkaniu przegrali przy Złotniczej ze Stalą Brzeg 0-1. Gości wygrali zasłużenie, bo zdobyli gola i właśnie o tę jedną bramkę byli po prostu lepsi. Karkonosze natomiast nie zdobyły gola już w piątym ligowym meczu z rzędu...
Pierwsze minuty toczyły się pod dyktando Stali, ale poza ich stałą obecnością na połowie gospodarzy nic więcej się nie działo. Po kwadransie jeleniogórzanie się otrząsnęli i próbowali akcji zaczepnych. Jedną z nich uderzeniem z lewej nogi, z ok. 10 metrów zakończył Mateusz Kulchawy, ale Amin Stitou był na posterunku. W odpowiedzi Pavlo Koval groźnie uderzył z ok. 18 metrów. Z drugiej strony w narożniku pola karnego z piłką znalazł się Mateusz Baszak, jednak jego strzał w krótki róg nie sprawił kłopotów bramkarzowi Stali. I połowę zakończył strzał z dystansu Marcina Niemczyka. Celny, zarazem niegroźny, tak można scharakteryzować tę akcję. Do przerwy bez bramek.
II połowę brzeżanie rozpoczęli ofensywnie. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla Karkonoszy była sytuacja Kovala, który poradził sobie z Kacprem Sutorem, ale jego mocny strzał zdołał zablokować Michał Wawrzyniak. W 55 minucie stało się, przy linii bocznej Kulchawego ograł Maciej Matusik, piłkę przejął Kamil Ograbek, który dośrodkował na 10 metr, gdzie pozbawiony krycia Koval wolejem nie dał szans Mateuszowi Prochoniowie na skuteczną obronę. Karkonosze mogły wyrównać w 69 min., ale na wysokości zadania stanął Stitou, który efektownie obronił mocne uderzenie Oskara Gizińskiego zza linii pola karnego. Kilkadziesiąt sekund później gorąco było z drugiej strony, ale Prochoń odważnym wyjście poza pole karne ubiegł Maksymiliana Podgórskiego. Z drugiej strony Stitou musiał interweniować po główce Adriana Dąbrowskiego. W 85 min. jeleniogórzanie mogli mówić o szczęściu, bo piłka po strzale Niemczyka trafiła w słupek, a dobitkę Podgórskiego świetnie obronił Prochoń. Na koniec bliski sprawienia niespodzianki był Kacper Sutor, jednak piłka po jego uderzeniu z ok. 30 metrów nieznacznie poszybowała nad poprzeczką.
- Nie byl to wymarzony debiut, chociaż twierdzę, że zawodnicy naprawdę zostawili na boisku dużo zdrowia i zależało im na odrobieniu wyniku do ostatniej minuty. Widać było reakcję po stracie bramki. Może nie stworzyliśmy sobie klarownych sytuacji, bo takich tak naprawdę nie było, ale widać było chęć zdobycia bramki i zaangażowanie przede wszystkim. Wychodziliśmy wysoko do presu, podjęliśmy ryzyko, niestety nie udało się. Będziemy pracować cały tydzień nad tym, aby następny mecz wyglądał lepiej - powiedział po meczu trener Jacek Kołodziejczyk.
Kolejny mecz Karkonosze rozegrają na wyjeździe z rezerwami Zagłębia Lubin (31 października 2021, godz. 12:00).

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - STAL BRZEG 0-1 (0-0)

Bramki: 0-1 Koval 55'.
Żółte kartki: Młodziński, Niemienionek oraz Koval, Dychus, Sypek, Ograbek.
Sędziowali: Paweł Wrzeszczyński oraz Jakub Lewczuk i Adam Wieczorek.
Widzów: 250.

KSK: Prochoń - Kulchawy (82' Czerwiński), Sutor, Kuźniewski, Wawrzyniak, Młodziński (57' Dryja), Bębenek (68' Dąbrowski), Kocot, Niemienionek, Siudak (68' Giziński), Baszak.

Trener: Jacek Kołodziejczyk.

STAL: Stitou - Leończyk, Wdowiak, Rogala, Ograbek, Niemczyk, Danielik, Matusik, Sypek (84' Czajkowski), Koval (68' Maj), Dychus (65' Podgórski).

Trener: Marcin Nowacki.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban