Dila Samadova o meczu SPR Gliwice - Karkonosze

Dilrabo Samadova (trenerka Karkonoszy Jelenia Góra) - Była długa przerwa w rozgrywkach, więc do meczu w Gliwicach mogłyśmy się dobrze przygotować. Brałam pod uwagę, że będą chciały wyłączyć Aśkę Załogę i dwa tygodnie pracowałyśmy nad rozwiązaniami pod wyłączenie Asi. Jak wyszłyśmy na drugą połowę, to widać było, że założenia są realizowane, co przełożyło się od razu na wynik.
- Nie ukrywajmy, w pierwszej połowie było dużo błędów technicznych. Podania, kroki, niecelne rzuty, z tego szły kontry. Obrona troszeczkę nie działała. Nie było takiej współpracy jak chciałam. W szatni porozmawiałam z dziewczynami. Ustaliłyśmy, że robimy to co ćwiczyłyśmy przez dwa tygodnie. Powiedziałam, że gramy z młodym zespołem. My mamy starszy, mądrzejszy i bardziej doświadczony i trzeba to po prostu wykorzystać. W drugiej połowie to zadziałało.
- Cieszę się, że nareszcie obudziła się Sylwia Jasińska. Dla mnie to był jej pierwszy mecz w sezonie zagrany na poziomie jaki ona kiedyś reprezentowała. Od początku ligi nie mogła wejść w granie. Ja rozumiem, że nie grała, bo miała rok przerwy i widać było, że pomału, pomału dochodziła. W tym meczu już super zagrała w obronie, zrobiła przechwyty, weszła w swój rytm grania. Dla nas to była pomoc, bo cały czas liczymy na nią.
- Pierwszy mecz po bardzo długiej przerwie zagrała Karolina Muras. Wyszła na 5-10 minut, ale widać było, że gra bez stresu. Oddała fajny rzut, ale Monika Ciesiółka to dobra bramkarka, więc jeszcze gola nie udało się zdobyć.


Kolejne spotkanie Karkonosze rozegrają 20 lutego 2021. W hali przy Złotniczej podejmą AZS AWF Wrocław. Początek o godz. 18:00.

Piotr Kuban