Łomot w Świdnicy

Wysokiej porażki w Świdnicy doznali juniorzy młodsi Karkonoszy Jelenia Góra. Biało - niebiescy tylko przez 20 minut dotrzymywali kroku rówieśnikom z Polonii Stali. Później całkowicie na murawie dominowali rywale.
Pierwszy gol padł w 25-ej minucie. Jakub Solarz ograł obrońców Karkonoszy w ich polu karnym, po czym strzałem między nogami pokonał Kamila Ślaza. Minutę później było już 2-0. Bramkarz KSK odbił uderzenie z dystansu wprost pod nogi zawodnika testowanego i świdniczanie mogli się cieszyć z drugiego gola. Niestety szybka zmiana wyniku wpłynęła bardzo negatywnie na jeleniogórzan i praktycznie do 45-ej minuty ich apatyczna gra nie mogła przynieść zdobyczy bramkowej. Natomiast nie zapobiegła utracie kolejnej bramki. Biało - zieloni krótko rozegrali rzut rożny. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi Solarza, który efektownym rogalem z narożnika pola karnego ściągnął pajęczynę w bramce Karkonoszy.
W przerwie choć trener Jarosław Wichowski zabrał zawodników do cienia było gorąco. Nie zabrakło mocnych słów reprymendy. Jak się okazało na niewiele to się zdało, bowiem już na wstępie drugiej połowy Emil Gliwa wykorzystał sytuację sam na sam. Do końca meczu Polonia jeszcze dwa razy cieszyła się z goli. Ze strony gości tylko akcja Wojciecha Galosa mogła zakończyć się golem, ale bramkarz miejscowych wykazał się w sytuacji jeden na jednego.
- Wysoka porażka z juniorami Świdnicy pokazała, że przed drużyną, która tak naprawdę zaczęła się tworzyć jest jeszcze mnóstwo pracy. Dzisiaj zaprezentowaliśmy wakacyjną formę, ale jestem przekonany, że chłopcy niedługo będą grać dużo lepiej i proszę, aby ich nie skreślać. Trzeba oddać Polonii, że rocznik 2005, który niedawno zakończył wiek trampkarza jest naprawdę solidny. Nie jest usprawiedliwieniem również fakt, że nie mogłem dzisiaj skorzystać z 10 zawodników znajdujących się kadrze zespołu. Praca, praca, praca i wola walki tego zawsze będę wymagał od swoich piłkarzy - skomentował mecz trener KSK Jarosław Wichowski.
- Wygrywamy realizacją założeń taktycznych, dobrą skutecznością i przemyślanymi stałymi fragmentami. Chłopcy mocno nad sobą pracują. Najważniejsze, że chcą stawać się lepszymi zawodnikami. Niestety to półrocze spędzimy w III lidze wojewódzkiej i naszym celem jest jak najszybciej się z niej wydostać. Tego życzę sobie i chłopakom. Karkonoszom dziękuję za sparing. Mają kilku ciekawych zawodników. My już zagraliśmy w tym okresie sześć spotkań i dało się to odczuć na boisku - mówił po meczu trener świdniczan Grzegorz Borowy.
Mecz z Polonią Stalą był dopiero drugim testem tego lata dla naszej ekipy. Jak mówi trener Wichowski, w planach są jeszcze mecze z juniorami Gryfa Gryfów Śląski, Czarnych Lwówek Śląski i być może Łużyc Lubań.

POLONIA STAL ŚWIDNICA jm - KARKONOSZE JELENIA GÓRA jm 6-0 (3-0)

Bramki: 1-0 Solarz, 2-0 testowany, 3-0 Solarz, 4-0 Gliwa, 5-0 Michta, 6-0 Szewczyk.

PSŚ: Przyborowski - Trybuszewski, Ratajczak, Kaźmierczak, Bujak, Solarz, Gliwa, Michta, Solarz, testowany, Migas, Szeremeta, Kałwak, Wojciechowski, Szewczyk, Janas, Pierkowski.
Trener: Grzegorz Borowy.

KSK: Ślaz - Bialek (46' Krupiczowicz), Kania, Siwek, Najda, Wąsiewski, Hordyniak (46' Jarosz), Zielonka, Kosowski, Gwaj (46' Galos), Karmelita.
Trener: Jarosław Wichowski.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban