Łatwo nie było

Sześć punktów po dwóch spotkaniach, to dorobek Karkonoszy Jelenia Góra na otwarcie sezonu 2019/2020. Ostatni raz biało - niebiescy równie udanie rozpoczęli rozgrywki siedem lat temu, czyli w sezonie 2012/2013. Wówczas pokonali Olimpię Kowary 1-0 oraz Nysę Kłodzko 4-0. Dzisiaj podopieczni trenera Ołeksandra Szeweluchina wygrali w Prochowicach z Prochowiczanką 1-0. Nie był to łatwy mecz, a trzy punkty nasz zespół zapewnił sobie dopiero w końcówce spotkania.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie z dużym respektem dla Karkonoszy. Oddali pole gościom, sami zaś skupili się na obronie i wyprowadzali kontry. Robili to dobrze, bowiem jeleniogórzanie długo nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji pod bramką rywali. W 10-ej minucie z boku pola karnego przedarł się Mateusz Czerwiński, po czym wycofał piłkę do nadbiegającego Roberta Lekszyckiego. Niestety jego strzał poszybował nad poprzeczką. W odpowiedzi Maciej Małek ograł Kacpra Sutora i z narożnika pola karnego przeniósł piłkę nad bramką. Naprawdę groźnie było w 36-ej minucie. Czerwiński zdecydował się na techniczny strzał zza 16-tki, jednak Patryk Kazidróg końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Pięć minut przed przerwą goście domagali się rzutu karnego za zagranie ręką obrońcy Prochowiczanki, jednak sędzia nakazał grać dalej. Niczym nie zrażeni gospodarze przeprowadzili sprawną akcję, w wyniku której Rafał Szumański miał dobrą pozycję strzałową. Na szczęście chybił i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po wznowieniu gry napór Karkonoszy rósł. Podopieczni trenera Jarosława Pedryca zupełnie nie kwapili się do otwartej gry, a biało - niebiescy bili głową w mur. Jedną z nielicznych prób Czerwińskiego zablokowali prochowiccy obrońcy. W 62-ej minucie z dobrej strony pokazał się debiutujący w bramce KSK Wojciech Fościak, bowiem na prawej stronie Szumański poradził sobie z Mateuszem Kraińskim, ale nie znalazł sposobu na pokonanie golkipera Karkonoszy. Dobrą interwencję zanotował też Jakub Frankiewicz, ofiarnie blokując uderzenie Michała Matkowskiego. Rozstrzygająca akcja meczu miała miejsce w 83-ej minucie. Z boku pola karnego dośrodkował Oskar Giziński, a jeden z rywali odbił piłkę ręką. Tym razem po stadionie rozległ się gwizdek arbitra, a Bartoszowi Poszlężnemu nie zadrżała noga i było 0-1. Dwie minuty później niezdecydowanie Fościaka mogło skończyć się utratą gola, ale Wojciechowski przelobował zarówno jego jak i bramkę. Na koniec Damian Podgórski przeprowadził dynamiczną szarżę, kończąc ją mocnym uderzeniem. Kazidróg stanął na wysokości zadania. Była to chyba najlepsza okazja dla gości w tym spotkaniu.
W środę (28 sierpnia 2019, godz. 18:00) Karkonosze rozegrają zaległe wyjazdowe spotkanie z Orkanem Szczedrzykowice.

PROCHOWICZANKA PROCHOWICE - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 0-1 (0-0)

Bramki: 0-1 Poszelężny 83'.
Żółte kartki: Pioś, Ziembicki oraz Sutor.
Sędziowali: Radosław Bielak jako główny oraz Michał Chorodeński i Rafał Świerczok.
Widzów: 200.

PROCHOWICZANKA: Kazidróg - Azikiewicz (60' Borowiec), Deguchi (77' Matkowski), Kula, Kuśnierz, Małek (75' Zyśko), Pioś, Rosa, Szumański (86' Niewdana), Wojciechowski, Ziembicki.
KSK: Fościak - Czerwiński, Frankiewicz, Giziński (88' Wawak), Kraiński, Kuźniewski, Lekszycki, Poszelężny, Szeweluchin, Siudak (73' Podgórski), Sutor (53' Firlej).

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban