Na wiosnę nie ma mocnych na GLKS

21 pkt., bilans spotkań 7-0-0, bramki 27-8, to wiosenne liczby GLKS-u Czernica, aktualnego wicelidera drugiej grupy B-klasy. W tym roku kalendarzowym zespół trenera Daniela Loby nie ma sobie równych, choć w minioną niedzielę kapitalna seria mogła zostać przerwana, bo wygraną w Pławnej goście uratowali dopiero w doliczonym czasie gry.
Do przerwy padł jeden gol. GLKS objął prowadzenie po uderzeniu zza pola karnego Krystiana Bojarczyka. Piłka nie wylądowała w sieci, ale sędzia uznał, że pomimo interwencji bramkarza przekroczyła linię bramkową. Pławnianie mogli doprowadzić do remisu, ale nie wykorzystali rzutu karnego. Tuż po zmianie stron gospodarze wyrównali. Wyrzut piłki z autu w pole karne rywali i tam z pięciu metrów Paweł Tatyrża pakuje piłkę głową do bramki. Z drugiej strony znów dał znać o sobie Bojaryczk, tym razem dobijając futbolówkę po uderzeniu z rzutu wolnego Pawła Skoczka. Pięć minut przed końcem pechowa interwencja Wojciecha Korzeniowskiego skończyła się golem wyrównującym i zanosiło się na pierwszą stratę punktową GLKS-u. Zwycięstwo gościom udało się uratować w doliczonym czasie gry. Potężne zamieszanie, a w nim odnalazł się Bojarczyk, kompletując hat-tricka.
- To był chyba nasz najsłabszy mecz na wiosnę, ale na szczęście udało się wygrać - mówił po meczu Paweł Skoczek. - Skąd taka forma i wyniki? Mamy dobry zespół. Już jesienią powinniśmy lepiej punktować, ale w pechowych okolicznościach potraciliśmy punkty. Szkoda zwłaszcza meczów z Wojanowem, Maciejową i Rybnicą. Na wiosnę zaskoczyło. Gramy to co chcemy i jesteśmy skuteczni - dodaje czołowy strzelec GLKS-u. Dodajmy, że GLKS zimą nie dokonał żadnych wzmocnień. Przeciwnie, zespół opuścił Łukasz Kasztelan, który dołączył do Czarnych Strzyżowiec.
W Czernicy nie kryją, że chcą awansować do A-klasy, jednak do tego jeszcze daleka droga, choćby ze względu na terminarz. GLKS czekają jeszcze trzy mecze i to z samą czołówką: Mitex Podgórzyn, KS Maciejowa, Woskar II Wojcieszyce. Aktualnie w tabeli prowadzi Woskar II (37 pkt.), przed GLKS-em (36 pkt.) i Maciejową (35 pkt.). Przy czym ekipa z Czernicy ma jeden mecz rozegrany więcej.

KS PŁAWNA - GLKS CZERNICA 2-3 (0-1)

Bramki: 0-1 Bojarczyk 30', 1-1 Tatyrża 48', 1-2 Bojarczyk 52', 2-2 Korzeniowski (sam.) 85', 2-3 Bojarczyk 90'+1'.
Żółte kartki: Paprocki, Jędrzejczyk oraz Zielewski, Stompór, Skoczek.

KSP: Birkowski (46' Maliński) - Jędrzejczyk (30' Grochowski), Kozłowski, Podobiński, Bomersbach, Rembiszewski, Chorążyczewski, Grzybowski, Maliński, Paprocki, Tatyrża.
GLKS: Dąbrowski (15' Śpiewak) - Wojtaszek, Korzeniowski, Stompór, Staszak, Bojarczyk, Szeszko, Dywański, Skoczek, Wiejak, Zielewski (46' Loba).

Piotr Kuban