BKS przyjechał jak po swoje

Coraz gorzej wyglądają na wiosnę występy i wyniki Karkonoszy Jelenia Góra. Dzisiaj na stadionie przy Złotniczej w obecności garstki widzów biało - niebiescy przegrali z BKS-em Bolesławiec 2-4. Wygrana gości była jak najbardziej zasłużona. Ekipa trenera Sebastiana Tylutkiego podobać mogła się zwłaszcza do przerwy, bowiem zdominowała jeleniogórzan i po akcjach Marka Majki, Filipa Zagórskiego i Adriana Puzio prowadziła 3-0. Mogło być więcej, ale w kilku sytuacjach zawodnikom BKS-u zabrakło zimnej krwi, np. Danielowi Ziółkowskiemu, który mierzył w długi róg, a piłka przeszła obok słupka. Gola mogły zdobyć też Karkonosze, jednak dwie minuty przed przerwą Bartosz Poszelężny mógł zapytać golkipera BKS-u: "W który róg?", a ku zaskoczeniu rywali nie trafił w bramkę.
Po zmianie stron Poszelężny zrehabilitował się dwoma golami. Drugiego zdobył główką. Wydawało się, że kontakt z rywalem da Karkonoszom dodatkowy power. Niestety tak się nie stało, bo BKS utemperował nasz zespół szybką kontrą skutecznie wykończoną przez Ziółkowskiego.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - BKS BOLESŁAWIEC 2-4 (0-3)

Bramki: 0-1 Majka 24', 0-2 Zagórski 37', 0-3 A. Puzio 39', 1-3 Poszelężny 69', 2-3 Poszelężny 71', 2-4 Ziółkowski 77'.
Żółte kartki: Bębenek, Juźwik, Wawrzyniak, Firlej oraz Dul, Mucha.
Sędziowali: Krzysztof Nerlo jako główny oraz Tomasz Biel i Adrian Dorocki.
Widzów: 100.

KSK: Błaszkiewicz - Proietti, Wawrzyniak, Denis, Walczak (46' Lekszycki), Habasiński (46' Gargas), Giziński (80' Podgórski), Bębenek, Poszelężny, Firlej, Juźwik.
BKS: Różnicki - Olesiński, Dul, D. Puzio, Zagórski, Majka (47' Mucha), Graczyk (86' Dmuchowski), Ziółkowski, A. Puzio, Szaja (46' Kliwak), Bochnia.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban