Czwarta wygrana z rzędu

Koszykarze Sudetów Jelenia Góra po raz czwarty z rzędu dali satysfakcję swoim fanom, tym razem pokonując w hali MOS im. Mariana Koczwary AZS Basket Nysa 94-70.
Mecz dwiema celnymi trójkami rozpoczął Paweł Minciel i wydawało się, że pójdzie gładko. Tak się nie stało, bo w poczynania jeleniogórzan wkradł się chaos. Zwłaszcza w drugiej kwarcie, którą goście wygrali różnicą 10 punktów. Na szczęście na drugą połowę wyszły Sudety jakie zdążyliśmy poznać podczas ostatnich spotkań. Szybkie, zdecydowane, pomysłowe i co najważniejsze skuteczne. Straty szybko zostały odrobione, a w ostatniej kwarcie jeleniogórzanie całkowicie potwierdzili swoją dominację. Sytuacja wyklarowała się na tyle, że trener Rafał Niesobski dał "powąchać" parkietu najmłodszym. Swoją minutę rewelacyjnie wykorzystał Oskar Walaszek (16 lat), który zdobył pięć punktów, w tym brawurową akcją tuż przed końcową syreną zakończoną rzutem za trzy punkty. Dobre wrażenie wcześniej zostawił również Tristan Dekurniewicz. 17 latek spędził na boisku 20 minut i w ważnych momentach dwa razy trafił za trzy punkty.
- Jak mówią nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Ten był dziwny, od początku nam się nie układał, bardzo opornie szło nam zdobywanie punktów. Gra obronna też pozostawiała wiele do życzenia. Cieszę się, że parę męskich słów w szatni zadziałało i chłopaki na drugą połowę wyszli mocno zmotywowani, co było widoczne już od początku trzeciej kwarty. Szybko wróciliśmy w mecz, a później już kontrolowaliśmy jego przebieg - mówił na gorąco trener Rafał Niesobski, który wspomniał również o postawie młodych zawodników Sudetów. - To jest bardzo pocieszające, że nasza młodzież aspirująca do częstszego grania korzysta z tych minut i dobrze je wykorzystuje. Oby chłopaki dalej twardo stąpali po ziemi i czynili postępy. Na razie to jest dopiero początek ich drogi.
- Trudny mecz. Trener dobrze rotował składem i dlatego nam się udało wygrać. W gazie był pan Jarosław (Wilusz), można powiedzieć, że odpalił, co miało duży wpływ na zespół. Nie miałem oporów żeby rzucać za trzy przed końcową syreną. To normalne - skomentował mecz Oskar Walaszek.
Już w środę (6 lutego 2019, godz. 18:30, bilety: 5 zł) Sudety rozegrają kolejny mecz. W ramach odrabiania zaległości przy Sudeckiej pojawi się Turów Zgorzelec.

SUDETY JELENIA GÓRA - AZS BASKET NYSA 94-70 (21-17, 11-21, 30-19, 32-13)

SUDETY: Koper, Kanecki - 4, Walaszek - 5, Jyż - 13, Kozak - 20, Ł. Niesobski - 17, Minciel - 23, Dekurniewicz - 6, Wilusz - 6.
AZS: M. Garwol, Wilk - 7, Gnatowicz - 2, P. Garwol - 3, Poznański - 5, Madziar - 16, Chorostecki, Kłuś - 10, Kołakowski - 8, Kostek, Krawiec - 19.

Sędziowali: Maciej Makowski i Adam Krzemień.
Widzów: 350.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban