Porażka na koniec fatalnej rundy

Gospodarze wyszli na prowadzenie po kwadransie gry. Po faulu bramkarza Włókniarza na zawodniku Apisu arbiter wskazał na wapno, a sprawiedliwość po chwili wymierzył Baszak. Kilka chwil później szarżującego Wichowskiego sfaulował Mockało i prowadzący mecz Adam Trudziński bez zawahania usunął gracza miejscowych do szatni. Mimo gry w osłabieniu Apis szybko zdołał strzelić drugiego gola. W 23. min technicznym strzałem popisał się Piechno. Wydawało się, że Włókniarz jest na łopatkach. Tymczasem w 30. min kontaktowego gola strzelił Wichowski, a w 42. min po brzydkim wejściu kolanem B. Bochni w grającego trenera gości sędzia kolejny raz w tym meczu wskazał na wapno. Nie pomylił się P. Niemienionek i był remis. Po zmianie stron szczęście uśmiechnęło się do miejscowych, którym wygraną w 55. min zapewnił Machowski. - Przełamaliśmy się jeśli chodzi o zdobycz bramkową. W polu też nie wyglądaliśmy źle. Kolejny raz jednak popełniliśmy błędy, które kosztowały nas choćby punkt. Apis wprawdzie grał w osłabieniu, ale ma w sobie tyle jakości, że tego faktu praktycznie nie było widać. Wiele spotkań jesienią przegrywaliśmy różnicą jednego gola. Teraz musimy usiąść, przeanalizować ostatnie miesiace, porozmawiać i pomyśleć co dalej - powiedział Jarosław Wichowski, trener Włókniarza.

APIS JĘDRZYCHOWICE - 3KF-WŁÓKNIARZ MIRSK 3:2 (2:2)

Bramki: 1:0 Baszak (15-karny), 2:0 Piechno (23), 2:1 Wichowski (30), 2:2 P. Niemienionek (42-karny), 3:2 Machowski (55).
Czerwona kartka: Mockało (Apis, 20 - za faul). Żółte kartki: B. Bochnia, Kurianowicz, Machowski.
Sędziowali: Adam Trudziński jako główny oraz Arkadiusz Dołęga i Kamil Snacki (Jelenia Góra).
Widzów: 50.

APIS: B. Bochnia - Woźniczka, Mockało, Andruchów, Kościuk, Machowski, Liszka, Ziółkowski (65 Kurianowicz), Bystryk, Piechno (90 Rachański), Baszak.
WŁÓKNIARZ: Witczak (46 Jaworski) - Kowalski, Ł. Niemienionek, Zyner, Dasiak, Jabłonowski, Chlabicz, P. Niemienionek, Popławski (70 Król), Wichowski (85 Szymocha), Górgul (33 Szkudlarek).

(GB)