Kwadrans to za mało na mistrzynie Polski

Znakomicie przez pierwszy kwadrans meczu z MKS Lublin spisywały się piłkarki ręczne KPR-u Jelenia Góra. Nasz zespół w 17-ej minucie po bramce Martyny Żukowskiej prowadził 8-7 z mistrzyniami Polski i zanosiło się, jeśli nie na sensację, to na duże emocje. Tak nie było, bo lublinianki zwarły szyki i uszczelniona obrona przez kolejne 43 minuty straciły tylko osiem goli. Same zaś nie miały problemów z ich zdobywaniem i już do przerwy prowadziły 19-10. Po zmianie stron kontynuowały ostrzał i nawet dobrze spisująca się w bramce Natalia Filończuk nie była w stanie zapobiec wysokiej porażce KPR-u. Być może szanse jeleniogórzanek w konfrontacji z MKS-em byłyby większe, gdyby trener Michał Pastuszko mógł liczyć na Sabinę Kobzar. Niestety, znajdująca się ostatnio w niezłej formie wychowanka KPR-u, w meczu z Piotrcovią Piotrków Trybunalski doznał kontuzji nosa, której konsekwencją był zabieg i co za tym idzie wielotygodniowa rekonwalescencja.
Z dobrych wieści - jest szansa, iż zaplanowany na 14 listopada 2018 mecz z KPR-em Kobierzyce odbędzie się w hali przy Złotniczej. Najprawdopodobniej KPR powróci do treningów na swoim terenie od najbliższego poniedziałku.

KPR JELENIA GÓRA - MKS LUBLIN 16-33 (10-19)

KPR: Filończuk, Szczurek - Bielecka - 1, Oreszczuk - 1, Tomczyk - 2, Jurczyk - 2, Załoga - 2, Jasińska - 3, Basta, Żukowska - 2, Świerżewska - 2, Kanicka - 1.
MKS: Besen, Gawlik - Łabuda - 7, Szarawaga - 3, Moldrup - 2, Kowalska - 1, Gęga - 2, Matuszczyk - 4, Królikowska - 1, Nestsiaruk - 1, Nocuń - 4, Rosiak - 5, Achruk - 1, Urtnowska - 1.

Sędziowali: Jakub Gnyszka i Mateusz Stonoga.
Widzów: 150.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban